Kinga Rusin odgryzła się Tomaszowi Lisowi. W gorzkich słowach wspomina ich małżeństwo
Kinga Rusin i Tomasz Lis byli małżeństwem przez 12 lat. Owocem tej miłości zostały dwie córki. Pola poszła w ślady rodziców, zaś Iga wciąż poszukuje swojego miejsca na ziemi, w czym pomaga jej chłopak, Taco Hemingway. Dotychczas dziennikarze nie byli zbyt skorzy do opowiadania o kulisach wspólnego pożycia, jednak Tomasz Lis zrobił ostatnio wyjątek. W kilku zdaniach dotkliwie zrecenzował swoje małżeństwo z Kingą Rusin. Była gwiazda TVN postanowiła mu się odgryźć.
Tomasz Lis o małżeństwie z Kingą Rusin
Tomasz Lis po perypetiach zdrowotnych powoli powraca do pełni zdrowia, w czym z pewnością wspiera go nowa partnerka. Dziennikarz, chociaż w ostatnich latach stracił kontrakty telewizyjne i posadę redaktora naczelnego Newsweeka, nie należy do osób narzekających na rzeczywistość. O wiele bardziej lubi konfrontować się z tym, co jest już za nim. Zapewne właśnie dlatego Tomasz Lis postanowił w dość niewybrednych słowach zrecenzować swoje małżeństwo z Kingą Rusin. Eksmałżonkę te słowa mogły zaboleć.
- Byłoby błędem taktycznym i strategicznym, gdybym publicznie wchodził z Kingą w polemikę, ale nie mogę nie zauważyć, że jednak przez siedem lat życia obiady jadłem zawsze w stołówce, poza weekendami. A w weekendy jedliśmy razem w restauracjach - opowiadał w rozmowie z Żurnalistą.
Kinga Rusin gorzko wspomina małżeństwo z Tomaszem Lisem
Małżeństwo Kingi Rusin i Tomasza Lisa zakończyło się w niezwykle dramatycznych okolicznościach. Powodem rozpadu okazała się nie tylko mała zbieżność charakterów, ale także Hanna Smoktunowicz , która uchodziła za najlepszą przyjaciółkę Kingi Rusin. Po wzajemnej koleżeńskości obu pań nie zostało ani śladu, gdy blondwłosa prowadząca związała się z rozwiedzionym dziennikarzem.
Te przeżycia z pewnością odcisnęły piętno na Kindze Rusin, która po rozwodzie sama zaczęła robić karierę w show-biznesie. Jak twierdzą niektórzy, d zięki pracowitości i determinacji udało jej się osiągnąć więcej, niż eksmałżonkowi i jego nowej wybrance. Kinga Rusin w jednym z wywiadów rozliczyła się z tą miłosną porażką i opowiedziała, jak wyglądało jej życie u boku Tomasza Lisa.
- Gdy zostałam sama z dziećmi, całkiem dobrze działała moja agencja PR. Robiliśmy imprezy dla firm. Ja tej pracy nie doceniałam, mąż wpoił mi, że to mało ważne… Ważny był dom. Żeby było czysto, żeby z obiadem zdążyć i zakupy po drodze, jogurt truskawkowy i kabanosy, bo się skończyły. Więc wprawdzie mam firmę na drugim końcu miasta, ale ja ten obiad wydam, posprzątam, a potem jeszcze raz pojadę dokończyć pracę. A ta praca, taka z doskoku, dawała efekty - oceniła Kinga Rusin w Twoim Stylu. Przyznała także, że nie zawsze czuła się wystarczająco dobrze w wykonaniu tych obowiązków.
- Byłam czterodaniową gospodynią domową, wydawało mi się, że odgrzewanie zupy ambitnej kobiecie nie przystoi. Więc teraz, gdy raz jest w domu obiad, a innym razem gołąbki ze słoika, też czuję się winna. Ale coraz mniej - wspominała.
Kinga Rusin odgryzła się Tomaszowi Lisowi
Wizje obojga dziennikarzy na temat tego, jak wyglądało małżeństwo, niewątpliwie różnią się. Zapewne ostatnie wyznania Tomasza Lisa mogłyby przelać czarę goryczy i spowodować publiczne wypominanie sobie błędów przeszłości, jednak była prowadząca "Dzień dobry TVN" zdaje się być ponad te złośliwe utarczki. Na razie postanowiła jedynie zasygnalizować, że nie ulegnie prowokacjom.
- Przez święta zastanowię się z rodziną, czy warto komentować prowokacje Lisa. Teraz jestem w świątecznym ferworze. Dekoruję, planuję menu, robię zakupy. Pozdrawiam - napisała na Instagramie. Internauci pogratulowali Kindze Rusin zdrowego podejścia i pogody ducha. Jak sądzicie, na uszczypliwości Tomasza Lisa powinna odpowiedzieć dosadniej?
Źródło: Żurnalista, Twój Styl