Jarosław Kaczyński pojawił się w gmachu TAI. Doszło do przepychanek
Trwa okupacja budynków należących do Telewizji Polskiej przez polityków Zjednoczonej Prawicy. Parlamentarzyści Suwerennej Polski oraz Prawa i Sprawiedliwości dyżurują na zmianę przy Woronicza i Placu Powstańców, twierdząc, że nie dopuszczą do całkowitego, bezprawnego przejęcia telewizji publicznej. Co ciekawe, w protest aktywnie angażuje się także sam Jarosław Kaczyński, który w sobotę osobiście pojawił się w gmachu Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Wraz z pojawieniem się prezesa PiS temperatura sięgnęła zenitu, a jeden z posłów twierdzi nawet, że naruszono jego nietykalność.
Jarosław Kaczyński pojawił się w gmachu TAI
Jarosław Kaczyński dotychczas skrzętnie ukrywał się przed opinią publiczną w sytuacjach, gdy dochodziło do ważnych demonstracji czy też protestów. Widywany zawsze w obstawie ochrony prezes PiS jak ognia unikał wszelkiego zamętu i zagrożeń, jednak teraz to on stoi na czele buntu związanego ze zmianami w mediach publicznych.
Gdy w sobotę pojawił się w gmachu TAI przy Placu Powstańców, natychmiast otoczyli go dziennikarze, którzy próbowali dopytać, czy okupacja będzie kontynuowana także w święta. - Z całą pewnością — odpowiedział dpowiedział reporterce Polsat News.
Donald Tusk zwrócił się do wszystkich Polaków. Wygłosił specjalne przemówieniePrezes PiS grzmi o łamaniu prawa. Doszło do przepychanek
Prezes PiS, podobnie jak inni politycy jego ugrupowania oraz sojuszniczej Suwerennej Polski, murem stoją za swoją propagandą, w związku z czym zmiany wprowadzane przez ministra Bartłomieja Sienkiewicza nie są im na rękę. Inna rzecz, że prawnicy także mają do nich pewne wątpliwości. Jednak słowa o “łamaniu prawa w sposób drastyczny” w ustach Kaczyńskiego, brzmią nieco ironicznie.
Dotychczas takich aktów łamania prawa, po 1989 roku, przynajmniej tak jawnie robionych, nie było - uważa lider Zjednoczonej Prawicy, który przejęcie władzy w mediach publicznych przez nowy rząd nazywa “niebywałym skandalem” i grozi poważnymi konsekwencjami.
ZOBACZ: Mateusz Morawiecki wygłosił orędzie do świata. Były premier w swoim wystąpieniu grzmi i oskarża
Dlatego też jego politycy chętnie wykorzystują prawo do dokonywania interwencji poselskich i nie opuszczają budynków publicznych mediów. Atmosfera jest tak gęsta, że niekiedy dochodzi do przepychanek. Poseł Sebastian Kaleta twierdzi, że jeden z pracowników naruszył jego nietykalność cielesną.
Spór wokół mediów publicznych
Spór o media publiczne trwa na poważnie od środy, kiedy to minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz odwołał ich dawne władze i powołał nowe zarządy, podpierając się uchwałą Sejmu i Kodeksem spółek handlowych.
ZOBACZ: Co dalej z „obroną” TVP? Kaczyński nie ma wątpliwości
Politycy PiS uważają, że w ten sposób doszło do bezprecedensowego złamania prawa, bo to Rada Mediów Narodowych ma jedyne prawo do tak daleko idących zmian. Politycy rządzący odpierają z kolei zarzuty, twierdząc, że ustawa o RMN jest niekonstytucyjna.
W związku z zamieszaniem wokół państwowych mediów prezydent Andrzej Duda zawetował w sobotę ustawę okołobudżetową na 2024 rok. Głowa państwa zapowiedziała jednocześnie, że po świętach niezwłocznie złoży własny projekt.
Źródło: Goniec.pl, Polsat News