Janusz Piechociński ostrzega. Kryzys energetyczny może nadejść bardzo szybko, wszystko winą rządu
Janusz Piechociński nie ma żadnych wątpliwości, że kryzys energetyczny w Polsce nie może być załatwiony tylko dopłatami do węgla. Jak twierdzi, w rządzie "ktoś nie myśli, ktoś nie liczy". Czy rzeczywiście będzie tak źle, jak zapowiada były szef PSL?
Problemy z energetyką związane są również z wyłączeniem niektórych bloków węglowych, a nie od początku rządów PiS w Polsce, mimo szumnych zapowiedzi, nie wybudowano ani jednej elektrowni, za to wielka inwestycja energetyczna w Ostrołęce drenuje jedynie portfele podatników i nic więcej.
Janusz Piechociński ostrzega. Kryzys energetyczny może nadejść bardzo szybko, wszystko winą rządu
- To kolejna odsłona tego samego serialu: ktoś nie myśli, ktoś nie liczy, ktoś nie analizuje, ktoś zapomina. W przyszłym roku będziemy mieli już osiem lat rządu PiS, który miał stabilne zaplecze parlamentarne, w poprzedniej kadencji miał większość i w Sejmie, i w Senacie, ma swojego prezydenta - mówił Janusz Piechociński w rozmowie w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski.
- Kiedy przełożymy to na realne działania w zakresie energetyki, to co widzimy? Nie udało się rozpocząć i zakończyć ani jednej dużej elektrowni, mamy zablokowanie energetyki na lądzie, najpierw przyspieszenie rozwoju w fotowoltaice, a teraz masowe odmowy przyjmowania prądu od prosumentów - dodał polityk.
Były szef PSL zauważył, że mimo szumnych zapowiedzi, problem energetyczny w Polsce jest ogromny, a rosnące ceny prądu (które mogą osiągnąć nawet 180 proc. tego, co mieliśmy w tym roku, również po podwyżkach) nie są w nim głównym problemem.
Prócz budowy elektrowni w Ostrołęce nie pojawiły się ostatnio żadne inne pomysły na poprawę zasobów energetycznych w Polsce, a ze względu na wojnę w Ukrainie i zatrzymanie dostaw węgla z Rosji, szybko trzeba zacząć myśleć o innych źródłach energii.
Warto też nadmienić, że budowana od lat elektrownia w Ostrołęce właściwie w ogóle nie ma w tej chwili szans na ruszenie, a straty w związku z jej nieuruchomieniem opiewają już na 1,5 mld zł.
Ze względu na brak perspektywy opłacalności, elektrownię rozebrano. Wciąż również nie myśli się w ogóle o innych alternatywnych rozwiązaniach odmiennych od technologii opartej na węglu. Partia Razem podczas wizyty w Niemczech zaproponowała wydzierżawienie tamtejszych elektrowni atomowych , których reaktory mają zostać wyłączone ze względu na niczym niepopartą atomową panikę u zachodnich sąsiadów.
Ostatecznie, choć PiS i Solidarna Polska przychylały się do tego pomysłu, najpewniej spali on na panewce, a rządowi kończą się już możliwości. Andrzej Duda zapowiadał, że węgla ma starczyć Polakom jeszcze na około 200 lat. Z malejących hałd węgla w całej Polsce wynika jednak, że dwa wieki były sporą przesadą, a problem z węglem wystąpi jeszcze tej zimy.
Brak dostaw już teraz odczuwają elektrownie węglowe w całej Polsce. Niektóre bloki musiały wyłączyć elektrownie Połaniec, Opole, Turów, Bełchatów i Kozienice. Wszystko przez problemy wokół węgla. Niedługo wielu Polaków może mieć spore problemy z uzyskaniem ciepłej wody w kranie i ogrzewaniem domu - wszystko przez to, że polityka energetyczna Polski od lat leży, opierając się jedynie na węglu i wspomagając w niewielkim stopniu OZE oraz fotowoltaiką. Teraz wszyscy widzimy tego skutki.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Tragedia w Małopolsce. 66-latek zginął w strasznych okolicznościach. Na miejscu zaroiło się od służb
-
Biedronka w Słupsku stanęła w płomieniach. Ogień pojawił się na zapleczu
-
Tragiczne wydarzenia w Gdańsku. Mężczyzna najpierw zabił drugiego, a potem sam siebie?
Źródło: WP.pl