Izabela Trojanowska cudem uszła z życiem. Zamiast niej zginęła młoda studentka
Izabela Trojanowska to prawdziwa ikona polskiej sceny muzycznej i aktorka, która zyskała największą popularność w latach 80., niejednokrotnie stawała przed wielkimi wyzwaniami, które odmieniały jej życie. Jedno z nich niemal kosztowało ją życie.
Izabela Trojanowska od lat zachwyca publiczność. Niewiele brakowało, a straciłaby życie
W połowie lat 90. Izabela Trojanowska zdecydowała się na powrót do Polski po kilku latach spędzonych za granicą, głównie w Berlinie. Szybko nawiązała współpracę z muzykami, którzy wówczas grali w zespole Bajm. Dzięki tej współpracy powstał jej pierwszy album po długiej przerwie. Sesje nagraniowe odbywały się zarówno w Berlinie, jak i w Polsce. Wspólna praca z Adamem Abramkiem i Pawłem Sotem zbliżyła ich nie tylko zawodowo, ale również na płaszczyźnie prywatnej.
Czas spędzony w Polsce był dla Trojanowskiej okresem intensywnej pracy, ale także okazją do podejmowania ryzykownych decyzji. Wspólne wyjazdy na lotnisko w Świdniku, gdzie muzycy z Bajmu oddawali się swojej pasji skoków spadochronowych, mogły kosztować gwiazdę życie.
Izabela Trojanowska wraz z przyjaciółmi wybrała się na skoki spadochronowe. W ostatniej chwili się wycofała
Przyjaciele namówili Izabelę Trojanowską, aby dołączyła do nich i spróbowała swoich sił w ekstremalnym sporcie. Choć artystka początkowo była niechętna, ostatecznie zgodziła się na skok. W ostatniej chwili jej plany pokrzyżował brat jej męża, znany neurochirurg, który stanowczo odradził jej to przedsięwzięcie ze względu na ryzyko związane ze skokiem.
Decyzja o rezygnacji ze skoku prawdopodobnie uratowała życie gwiazdy. Zamiast Izabeli Trojanowskiej do samolotu wsiadła młoda studentka, która zajęła jej miejsce. Niestety, podczas skoku doszło do tragedii - spadochron dziewczyny nie otworzył się, co doprowadziło do jej śmierci. Izabela Trojanowska wspomina, że informacja o tej tragedii dotarła do niej niedługo później.
Ta dramatyczna historia głęboko wpłynęła na życie artystki, która do dziś wierzy, że nad jej losem czuwała opatrzność.
Ktoś nade mną czuwał. Mój tata i babcia - mówiła, wspominając tamte wydarzenia. To przekonanie towarzyszy jej w wielu momentach życia, przypominając, jak niewiele brakowało, aby jej los potoczył się zupełnie inaczej.
Decyzja podjęta w ostatniej chwili uratowała życie Izabeli Trojanowskiej
Zdarzenie na lotnisku w Świdniku nie było jedynym dramatycznym doświadczeniem w życiu Trojanowskiej. Kilka lat wcześniej, na planie telewizyjnego widowiska "Carmilla", artystka przeżyła traumę, która wywołała u niej klaustrofobię. Podczas zdjęć koledzy dla żartu zamknęli ją na pół godziny w trumnie. To traumatyczne przeżycie pozostawiło ślad na jej psychice - lekarstwem na wszelkie lęki okazała się późniejsza przygoda z lotami szybowcem, do której zachęcili ją ci sami muzycy zespołu Bajm .
Lot szybowcem okazał się dobrą terapią. Udowodniłam sobie wtedy, że potrafię przezwyciężyć każdy lęk - wspominała Trojanowska w swojej książce.
Izabela Trojanowska żartuje czasem, że oszukała przeznaczenie i dostała od losu drugie życie. Historia ze spadochronem to dowód na to, że życie potrafi być nieprzewidywalne i pełne niespodzianek. Tylko szczęśliwy los zdecydował o tym, że artystka wciąż jest wśród nas.