Istne szaleństwo w Lidlu. Klienci wyrywali sobie towar, nagranie jest hitem TikToka
Takich scen w jakimikolwiek sklepie nie było chyba nigdy. Nic więc dziwnego, że uwiecznione na nagraniu wideo tłumy przepychających się i krzyczących ludzi, pragnących zgarnąć kolorowe pudełeczka z Lidla, stały się prawdziwym hitem sieci. Film zdążyło już obejrzeć ponad 7 mln użytkowników TikToka, którzy nie kryli swojego zdziwienia. Co więc wywołało takie poruszenie? Będziecie więcej niż zaskoczeni.
Dantejskie sceny w Lidlu
Krótko po tym, jak po świętach Bożego Narodzenia ponownie otwarte zostają sklepy, klienci ruszają do nich nie tylko uzupełnić ogołocone w wolne dni lodówki, ale także aby zrobić zakupy na nadchodzącego sylwestra .
Zazwyczaj dni pomiędzy 26 grudnia a 31 grudnia to czas, gdy w popularnych dyskontach trzeba stać w długich kolejkach o każdej porze dnia i czasem, jak się okazuje, walczyć o najbardziej pożądany towar. Tak było właśnie w jednym z Lidlów w Niemczech, gdzie tłumy o mały włos nie stratowały się w pogoni za kolorowymi pudełeczkami. A co w nich było?
Ludzie rzucili się na kolorowe pudełeczka
Szaleństwo w sklepie udokumentował użytkownik TikToka o nazwie @_rj.95_, na którego filmie widać, jak ludzie przekrzykują i popychają się, aby tylko dostać rozdysponowywane przez pracownika Lidla artykuły.
Okazuje się, że towarem, który stał się obiektem pożądania tak wielu osób, są popularne fajerwerki. Dla Polaków widok taki to wielkie zaskoczenie, bowiem nad Wisłą petardy nie cieszą się aż tak wielkim zainteresowaniem, a dostać je można w praktycznie każdym markecie. Co więcej, coraz więcej osób rezygnuje z nich, w trosce o środowisko naturalne i zwierzęta.
Niemieckie prawo surowe dla fajerwerków
Kluczem do rozwiązania fenomenu przedstawionego na filmie jest komentarz jednego z internautów, który wyjaśnił, że fajerwerki sprzedawane są w Niemczech dopiero od 28 grudnia , co wiąże się z tym, że wszyscy klienci rzucają się na to, co wpadnie im pod rękę.
Inna rzecz, że zgodnie z niemieckimi przepisami, naruszenie prawa dotyczącego używania petard kosztować może nawet 5 tys. euro. A te jest dosyć restrykcyjne, bowiem zabrania wystrzeliwania fajerwerków w pobliżu m.in. kościołów, szpitali, domów dziecka czy konstrukcji wrażliwych na ogień.
ZOBACZ: Pilny komunikat RCB. W sylwestra służby przekazały wiadomość, zwróciły się wprost do mieszkańców
Ponadto, w wielu miastach tworzone są już strefy całkowicie wolne od fajerwerków , a na wyspie Sylt materiałów pirotechnicznych nie wolno używać przez cały rok.
Źródło: Fakt, TikTok