Hanna Lis nie mogła się pohamować. Na ten widok zareagowała krótko, "kicz"
Hanna Lis wybrała się do słonecznego Miami, gdzie korzysta z pięknej pogody i urokliwych miejsc. Przy okazji zrelacjonowała swoje zagraniczne wojaże, dzieląc się przy tym swoistymi przemyśleniami, osobliwie porównując tamtejszą plażę. Wspomniała o kiczu.
Hanna Lis wybrała się do słonecznego Miami
Hanna Lis należy do grona najbardziej rozpoznawalnych polskich dziennikarek. Prowadziła m.in. “Teleexpress”, a także “Wydarzenia”, dzięki którym widzom utkwiła w pamięci. Ostatnio jednak rzadko mają okazję oglądać ją na wizji, jednak to nie oznacza, że całkowicie zniknęła.
Obecnie Hanna Lis swoja aktywność przeniosła do social mediów . To właśnie tam dzieli się z internautami swoimi przemyśleniami, mówi o zawodowych zobowiązaniach, ale również opowiada im ciekawostki związane z kulinariami, a także pokazuje prywatne kadry.
Niedawno Hanna Lis pochwaliła się swoim obserwatorom, że udała się do malowniczego Miami , prezentując przy tym ciekawe kadry z tego miejsca. Podzieliła się z nimi również własnymi przemyśleniami dotyczącymi tego, co zastała na miejscu .
Hanna Lis relacjonuje swój pobyt w Miami
Hanna Lis opublikowała na swoim Instagramie wiele kadrów ze swojej zagranicznej wyprawy, pokazując przy tym mnóstwo ciekawych miejsc. Przy okazji dziennikarka była zachwycona piękną, słoneczną pogodą , której ostatnio, z racji pory roku, w Polsce już nie ma.
Witam was z Miami. No i nie będę was oszukiwać - jest przepięknie jest słonecznie, jest gorąco, jakieś 26 st. a mamy dopiero godzinę 9.45. Czuć tu pewną ekscytację nadchodzącym świętem dziękczynienia, więc największym amerykańskim świętem - mówiła na InstaStories.
ZOBACZ TAKŻE : Żona Kurskiego oburzona brakiem gwiazd disco polo na sylwestrze. Wbiła mocną szpilę TVP
Choć Hanna Lis zadowolona była z wyjazdu i pięknej pogody, zachęcającej do spacerów i zwiedzania, zdradziła, że zobaczyła tam rzeczy, które skłoniły ją do poważnych przemyśleń, podczas których zdecydowanie nie gryzła się w język. Dziennikarka wspomniała o kiczu, a także plażę porównała do… jednej z warszawskich dzielnic . To jednak nie jest koniec jej rozważań.
Hanna Lis tak skomentowała Miami. Mocne porównania i śmiałe słowa
Hanna Lis swoimi przemyśleniami dotyczącymi pobytu w Miami postanowiła podzielić się w sieci. Przyznała, że miasto to jest wypełnione ciekawymi miejscami, które na pewno utkwią jej w pamięci, lecz, według niej, jest jednocześnie bardzo specyficzne. Wspomniała także o kiczu.
Wciąż nie wiem, czy pokocham to miasto (bo Miami, moim zdaniem, można tylko kochać, albo szczerze nienawidzić). Nigdzie indziej nie widziałam takiego nagromadzenia kiczu na metrze kwadratowym. A jednak poddaje się powoli jego urokowi. Kicz został tu podniesiony do rangi sztuki. I to działa - zaczęła dziennikarka.
Następnie wspomniała o znajdującej się tam plaży. Wówczas posunęła się do swoistego porównania do jednej z warszawskich dzielnic.
Pierwsze wrażenie z plaży w Miami Beach- Ursynów. Drugie- fajny ten Ursynów nad Atlantykiem - napisała.
Nie jest to jednak koniec przemyśleń, którymi z internautami podzieliła się Hanna Lis . Przyznała, że specyficzność tamtejszego miasta jest ciekawa i jest nim wyraźnie zaintrygowana. Wyjaśniła, że to nie jest koniec zwiedzania i nadal zamierza odkrywać nowe miejsca, które, kto wie, może pozwolą jej pokochać Miami.
Nie znoszę art deco, a jednak landrynkowe jak paczka Skittelsów fasady budynków przy Ocean Drive budzą mój dziecięcy entuzjazm. Na razie tylko liznęłam powierzchni tego ogromnego, różnorodnego miasta. Uporawszy się (wreszcie) z jet lagiem, idę zanurzyć się głębiej. Wpisujcie tu tipy, dokąd pojechać, co zobaczyć? Jak myślicie? Pokocham, czy wręcz przeciwnie? - napisała Hanna Lis.