Hanna Bakuła usłyszała wyrok. Musi zapłacić fortunę, zupełnie jej na to nie stać

Hanna Bakuła wpadła w tarapaty

Hanna Bakuła, popularna malarka, w 2003 r. poddała się zabiegowi liftingu, który miał usunąć ślady po wypadku, do którego doszło kilka lat wcześniej. Operację przeprowadził znany chirurg plastyczny dr Adam Gumkowski.

Dzieło medyka zdecydowanie zawiodło gwiazdę, o czym nie bała się mówić publicznie. Składając wizytę w Radiu Zet ogłosiła wszem i wobec, że w wyniku błędów w sztuce lekarskiej nabawiła się sepsy i ropowicy twarzy. Twierdziła, że nie może przebywać w miejscach, gdzie rozpalony jest kominek lub nawet większy świecznik, bo natychmiast dostaje okropnego bólu głowy.

Hanna Bakuła utrzymywała też, że skierowała sprawę do sądu i udało jej się wygrać. Jak się okazuje, te słowa nie do końca pokrywają się z prawdą. Jak podaje serwis Pomponik, dr Adam Gumkowski ostatecznie zwyciężył w procesie i został oczyszczony z ciążących na nim zarzutów.

Udowodniono, że to malarka w pełni świadomie naraziła się na szkody, które poniosła, w wyniku niedostosowania się do zaleceń dr Gumkowskiego. Wbrew jego poradom, wyjechała na urlop do Portugalii, zlekceważyła stawianie się na wizytach kontrolnych, a co więcej - zataiła przed chirurgiem choroby, które najprawdopodobniej zdyskwalifikowałyby ją do podjęcia zabiegu.

750 tys. zł za słowa Hanny Bakuły

Trzy lata temu sąd postanowił, że Hanna Bakuła swoimi słowami naraziła chirurga plastycznego na straty i nakazał jej wystosowanie do niego listu z przeprosinami, a także opublikowanie oficjalnej informacji na swoim blogu oraz w "Super Expressie".

Żaden z powyższych nakazów nie został zrealizowany, za co nałożono na malarkę potężną karę finansową. Za każdy dzień od wydania wyroku, zasądzono odsetki w wysokości 1500 zł. Jak ustalił Pomponik, obecnie kwota ta opiewa więc na 750 tys. zł. Do tego należy dodać koszty sądowe.

Sama zainteresowana, w rozmowie z portalem stwierdziła, że z powodu lockdownu wynikającego z pandemii koronawirusa, nie dowiedziała się o trwającej sprawie i jej postanowieniach. "Nie wychodziłam wtedy z domu" argumentowała gwiazda.

Co więcej, utrzymuje, że nie będzie w stanie pokryć kwoty, która jest od niej żądana. "Jestem emerytką, inwalidką, artystką. Sama się utrzymuję i to jest kwota nierealna do zapłaty" przekazała Pomponikowi Hanna Bakuła.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

• Beata Pawlikowska wydała kolejne oświadczenie. Wspomina o groźbach i planuje założyć fundację

• Małgorzata Ostrowska-Królikowska ma wspaniały dom. Przytulne wnętrza, pokaźna biblioteczka i bajeczny ogród

• Barbara Bursztynowicz była o krok od śmierci. "Pani w okienku wzięła mnie za menelkę"

Źródło: pomponik.pl

Zachęcamy do wsparcia zbiórki, której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie: nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc. 

Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji, bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!