Beata Pawlikowska wydała kolejne oświadczenie. Wspomina o groźbach i planuje założyć fundację
Beata Pawlikowska wywołała w sieci prawdziwą burzę nagraniem na temat szkodliwości leków na depresję. Podróżniczka początkowo zreflektowała się i przeprosiła za swoje słowa. Teraz jednak zmieniła zdanie i wydała kolejne oświadczenie.
Beata Pawlikowska ma kłopoty po skandalicznych słowach o depresji
Beata Pawlikowska to jedna z najbardziej rozpoznawalnych polskich podróżniczek. O 57-latce zrobiło się ostatnio głośno za sprawą skandalicznych słów na temat depresji. 16 stycznia celebrytka opublikowała kontrowersyjne nagranie, w którym przedstawiła wyniki amerykańskich badań. Kobieta podała w wątpliwość skuteczność antydepresantów wspominając o zmianach w mózgu i uzależnieniu, które powodują.
Pod wpisem podróżniczki natychmiast pojawiło się mnóstwo krytycznych komentarzy. Internauci zauważyli, że wywody Beaty Pawlikowskiej są niebezpieczne i szkodliwe. Depresja jest bowiem najczęstszą chorobą cywilizacyjną XXI wieku. Nieleczona niesie za sobą szereg skutków groźnych dla zdrowia fizycznego i psychicznego chorego. Zaniechanie leczenia, w tym przyjmowania odpowiednich leków może skutkować nawet śmiercią.
Beata Pawlikowska przeprosiła fanów
Na post 57-latki zareagowali nawet lekarze specjalizujący się w leczeniu psychiatrycznym. Napływ krytyki spowodował, że Beata Pawlikowska szybko pożałowała swoich słów i usunęła skandaliczne nagranie.
Podróżniczka w specjalnym oświadczeniu zapewniła, że nie będzie już poruszała tematu depresji i przeprosiła osoby, które poczuły się urażone jej nagraniem. Beata Pawlikowska przyznała, że bardzo żałuje swoich słów. Teraz jednak zmieniła zdanie.
Beata Pawlikowska wydała kolejne oświadczenie. Zakłada fundację
Celebrytka wydała kolejne oświadczenie. W obszernym wpisie zdradziła, że po publikacji materiału otrzymywała groźby.
- Z całego serca dziękuję za wszystkie wyrazy poparcia, jakie otrzymałam po ataku na fakty przedstawione w filmie "Depresja. Najnowsze badania naukowe". Przyznam, że bałam się wyjść z domu z obawy przed pobiciem. Od tygodnia nie mogę spać. Dostałam niezliczone groźby, życzenia chorób i pełne nienawiści wyzwiska - zaczęła.
Beata Pawlikowska zaznaczyła również, że nadal wierzy w prawdziwość wyników badań, na które powołała się w nagraniu. Wspomniała również o konstytucyjnego prawa do wolności słowa.
- Ani przez chwilę nie zwątpiłam w prawdę tego, co powiedziałam w opublikowanym przeze mnie filmie. Przez moment zwątpiłam w wolność słowa w Polsce. Pomyślałam, że może to, co mam do powiedzenia musi poczekać, że będzie lepszy czas, żeby o tym mówić. Zamieściłam przeprosiny, w których napisałam, że "nie zamierzam więcej zajmować się tym tematem". Dzisiaj oświadczam, że zamierzam zajmować się tym tematem, żeby nieść wiedzę i nadzieję osobom z depresją i schizofrenią - wyznała.
Podróżniczka snuje plany dotyczące założenia fundacji działającej na rzecz osób z depresją i schizofrenią. Beata Pawlikowska zdradziła również, że została pozwana przez jedną z organizacji. Pieniądze na pozew i prawników zebrali internauci.
- Mimo wypowiedzi naukowca potwierdzającego, że fakty przedstawione w filmie są prawdą oraz oficjalnego stanowiska Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich potwierdzającego rzetelność materiału dziennikarskiego oraz potwierdzającego prawo do wypowiedzi na ten temat w ramach konstytucyjnego prawa do wolności słowa, w mediach nadal pozostają bez sprostowania materiały godzące w moją wiarygodność jako dziennikarza i dobre imię, a jedna z organizacji zamierza pozwać mnie do sądu lub też skierować zawiadomienie karne przeciwko mojej osobie - napisała Beata Pawlikowska.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Beata Pawlikowska uderza w tradycje Bożego Narodzenia. Kontrowersyjne słowa
Wojciech Cejrowski podejrzany o znęcanie się nad zwierzęciem? Sprawa trafiła do prokuratury
Martyna Wojciechowska zaczęła rok zaskakującym wyznaniem. "Sięgnęłam dna"
Źródło: plotek.pl
Zachęcamy do wsparcia zbiórki, której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie: nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc.
Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji, bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!