Firma zwolni wszystkich pracowników tuż przed świętami. "Nikt się tego nie spodziewał"
90 osób otrzymało w ostatnich dniach porażającą informację – oddział zatrudniającej ich niemieckiej firmy zostanie zlikwidowany. O wszystkim dowiedzieli się tuż przed Bożym Narodzeniem. Wiceprzewodniczący zakładowej Solidarności mówi wprost: “Nikt się tego nie spodziewał”.
Firma zwolni wszystkich pracowników
Dramatyczna sytuacja pracowników słupskiego oddziału znanej niemieckiej firmy. Jak podaje Radio Gdańsk , już za niedługo dojdzie do jego zamknięcia. Pracownicy dowiedzieli się o wszystkim na chwilę przed świętami Bożego Narodzenia. Zatrudnienie w tym miejscu straci 90 osób.
ZOBACZ: Awantura w Polsacie. Prowadzący miał dość, zwrócił się do widzów, a gościom wyciszono mikrofony
90 osób straci pracę
Słupski oddział niemieckiej firmy Stoll zostanie zlikwidowany, a pracownicy zwolnieni. Jak podaje gp24.pl, chodzi o 90 osób – 67 pracowników produkcji i 23 administracji.
Nikt się tego nie spodziewał – powiedział w rozmowie z Radiem Gdańsk Bartosz Marczewski, wiceprzewodniczący zakładowej "Solidarności”.
ZOBACZ: Burza po decyzji Tuska, internauci są bezlitośni. “Na kilometr śmierdzi Putinem”
Niemiecka firma zwolni Polaków
Działająca od 2002 r. firma Stoll z Pomorza zwolni 90 pracowników i zamknie swój oddział. Bartosz Marczewski powiedział, że jeszcze dwa-trzy miesiące temu "Solidarność” rozmawiała o przyszłości zakładu z właścicielem.
Zapewniał nas, że spółka Stoll Polska nie zostanie zlikwidowana – zapewnił.
Firma produkuje części do maszyn rolniczych oraz ładowaczy czołowych. Teraz wiadomo już, że jej oddział znajduje się w stanie likwidacji, a o zwolnieniach poinformowano już Powiatowy Urząd Pracy. Zgodnie z komunikatem firmy, proces likwidacji ruszył 9 grudnia.
W poniedziałek normalnie pracowaliśmy, a we wtorek przyszliśmy i dowiedzieliśmy się, że firma zostaje zlikwidowana. Maszyny do produkcji są już rozbierane i wywożone. Taki nam firma prezent na święta zrobiła. Zamiast paczek, na bruk nas wysłała – opowiedział w rozmowie z gp24.pl jeden z pracowników.
Stoll zaznacza, że jest to "trudne, ale konieczne posunięcie, mające na celu odpowiedzialne zarządzanie sytuacją i dostosowanie się do zmieniających się realiów rynkowych".
Spółka nie znajduje się w stanie niewypłacalności, a wszyscy pracownicy mogą być pewni, że należne im odprawy oraz inne świadczenia zostaną wypłacone zgodnie z przepisami prawa. Los naszych pracowników leży nam głęboko na sercu, dlatego przygotowujemy specjalne programy wsparcia, które obejmują doradztwo zawodowe, szkolenia oraz pomoc w poszukiwaniu nowych miejsc pracy – głosi komunikat.
Marcin Horbowy z PUP w Słupsku w rozmowie z gp24.pl przekazał jednak, że przyczyną likwidacji ma być sytuacja finansowa przedsiębiorstwa.
Stwierdzono brak możliwości osiągnięcia trwałej rentowności. Na nadzwyczajnym zebraniu wspólników ustalono, że nie ma możliwości kontynuacji produkcji – mówił.
Ujawnił także, że pracownicy otrzymają wypowiedzenia między 8 stycznia a 28 lutego przyszłego roku.