Goniec.pl Rozrywka Filip Chajzer nie wytrzymał, zupełnie puściły mu hamulce. Na wizji padły wulgaryzmy
Instagram: @filip_chajzer i @dziendobrytvn

Filip Chajzer nie wytrzymał, zupełnie puściły mu hamulce. Na wizji padły wulgaryzmy

5 listopada 2022
Autor tekstu: Piotr Szczurowski

Filip Chajzer jest prawdziwym ewenementem, jeśli chodzi o telewizję śniadaniową. O ile wpadki są wliczone w ryzyko, o tyle syn legendarnego "Zigiego" zalicza je notorycznie. W dodatku nie są to drobne pomyłki i przejęzyczenia, a prawdziwe wtopy. Do swojej kolekcji prowadzący "Dzień dobry TVN" dorzucił właśnie dwie kolejne wpadki.

Filip Chajzer najpierw w nieprzyzwoity sposób zareagował na żart Mateusza Hładkiego, a teraz to!

Filip Chajzer jest szczególnie kontrowersyjną postacią w polskich mediach. O jego występkach wspominano już wielokrotnie, ale przypomnijmy, że prowadzący po raz pierwszy wywołał ogromny skandal, gdy na wizji "zasymulował" atak paniki. Ponieważ zrobił to w prześmiewczy sposób, cała masa widzów domagała się zwolnienia dziennikarza.

Niedługo później w jego życiu prywatnym również doszło do skandalu, gdy pozostawił kobietę, z którą miał dziecko dla innej. Obecnie sprawa jakby przycichła, ale syn Zygmunta Chajzera nie daje o sobie zapomnieć.

Prezenter " Dzień dobry TVN " w czwartek, 3 listopada, prowadził żywą rozmowę z Mateuszem Hładkim. Gość zapytał prowadzących, jakim zawodem paraliby się, gdyby nie robili kariery w telewizji.

- Projektowanie wnętrz - odpowiedział natychmiast Filip Chajzer, co rozbawiło Mateusza Hładkiego.

Hładki stwierdził, że dobrze, że nie planował poświęcić się projektowaniu ubioru. Żart kolegi nie spodobał się Filipowi Chajzerowi , który natychmiast pokazał Hładkiemu środkowy palec, który można było "podziwiać" przez dobrych kilka sekund. Oczywiście nie umknęło to również kamerom TVN -u.

Co ciekawe fragment został już usunięty z wersji odcinka zamieszczonej na internetowej platformie stacji, ale czujni widzowie zamieścili kompromitujący fragment w serwisie YouTube.

Filip Chajzer przeklina na wizji!

Kolejna wpadka miała miejsce w sobotni poranek. W jednym z najnowszych postów widzimy Filipa Chajzera, który na ulicy wchodzi do bani wypełnionej, najprawdopodobniej, lodowatą wodą. W chwili, gdy prowadzący zanurzył się w cieczy, z jego ust wydobyło się przekleństwo, którego na głos nie dokończył. Zobaczcie sami.

Czy nazwalibyście takie zachowanie profesjonalnym? A może produkcja liczy, że kontrowersyjny prowadzący przyciągnie przed ekrany więcej widzów spragnionych kolejnych wpadek?

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Obserwuj nas w
autor
Piotr Szczurowski

Od najmłodszych lat zainteresowany głównie motoryzacją. Od kilkunastu lat codziennie sprawdzam co nowego w branży - od lat na bieżąco.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@goniec.pl
non-fiction wiadomości finanse technologia zdrowie rozrywka sport