Fatalna seria zatruć tlenkiem węgla. Do szpitali trafiło 16 osób, w tym małe dzieci
W samym środku sezonu grzewczego nie brak doniesień o niebezpiecznych zdarzeniach wywołanych ulatnianiem się tlenku węgla. O włos od prawdziwych dramatów było w podwarszawskich Markach i Świnoujściu, gdzie w sumie zatruło się aż 16 osób, w tym dzieci. Poszkodowani trafili do szpitali. Od początku października strażacy interweniowali już ponad 1500 razy.
Zdradliwy tlenek węgla w natarciu. Czarna seria wciąż trwa
Niezwykle groźny dla naszego zdrowia i życia tlenek węgla znów atakuje. Gdy na dworze zimno, Polacy nie oszczędzają na ogrzewaniu, którego źródłem bardzo często są, chociażby piecyki grzewcze. I choć w mroźne dni są one prawdziwym wybawieniem, wystarczy moment lub chwila nieuwagi, by stały się przyczyną prawdziwego dramatu .
Centymetry od takowego było właśnie minionej doby m.in. w Świnoujściu, gdzie czadem zatruło się 12 osób, w tym 9 dzieci , mieszkających w dwóch lokalach w bloku. Prawdopodobnie źródłem zagrożenia był tam niesprawny piec grzewczy. Wszystkich poszkodowanych trzeba było przewieźć do szpitala . Równie niebezpiecznie było w Markach pod Warszawą, gdzie doszło do zatrucia czadem trójki dzieci i osoby dorosłej .
Strażacy chcą regulacji prawnych
Przypadki ze Świnoujścia i Marek pokazują, jak ważne jest to, by montować czujniki tlenku węgla . W piątek przypominał o tym goszczący w radiu RMF FM szef Państwowej Straży Pożarnej gen. bryg. Andrzej Bartkowiak.
- Wiele pracy włożyliśmy w tzw. prewencję społeczną. Rozdajemy w wielu akcjach czujki gazu. Apelujemy, namawiamy. (...) Cały czas większość naszych domów jest ogrzewana w sposób konwencjonalny, czyli piecykami - gazowymi czy węglowymi. To powoduje to zagrożenie - zaznaczał.
Jak dodał, PSP planuje projekt, którego celem będzie zobligowanie deweloperów do montowania w domach czujek czadu czy ognia , których koszt wynosi zaledwie 60-80 zł i jest niczym w porównaniu z wartością ludzkiego życia.
- My wiemy, że w Polsce tak to działa, że jak się zmusza albo wręcz przymusza - to czasami działa to odwrotnie. Ale trzeba będzie jednak chyba zrobić krok, by ustawą uregulować tę sprawę - przyznał gen. bryg. Bartkowiak.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Przęsocin. Bus zderzył się z samochodem ciężarowym. Nie żyje dwóch mężczyzn
-
Warmińsko-mazurskie: Ciężarówka wbiła się w dom. Kierowca był zakleszczony w kabinie
-
Strażacy jechali do 70-latki z tlenem, ich wóz wpadł w rów. Kobieta nie przeżyła
Źródło: RMF FM
Zachęcamy do wsparcia zbiórki , której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie: nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc. Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji, bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!