Fani są pod wrażeniem! Tak Ewa z "Rolnik szuka żony" spędziła sylwestra: "Gwiazda!" Opłaciło jej się zwodzić Waldka?
Ewie i Waldemarowi z "Rolnik szuka żony" miłość nie była pisana, jednak nie udało im rozstać się w zgodzie. Jak niedoszła partnerka rolnika spędziła sylwestra? Jest już jasne, że zamiast pielęgnowania goryczy po matrymonialnej porażce aspirująca piosenkarka wybrała coś o wiele bardziej rozrywkowego.
"Rolnik szuka żony". Waldemar i Ewa chcieli się poznać, ale los nie było im pisane
Waldemar według widzów "Rolnik szuka żony" od początku faworyzował Ewę. Potwierdzały to jego słowa podczas jednego z odcinków. Wyznał m.in., że po przeczytaniu listu zgłoszeniowego od razu zaczął snuć dalekosiężne miłosne plany. W rozmowie z uczestniczką dodał, że wielką uwagę zwrócił na jej wygląd i świetnie by razem wyglądali jako para.
Choć te krnąbrne zaloty nie przypadły do gustu zarówno kandydatce, jak i fanom, duet dotrwał ze sobą do ostatniego odcinka. Po drodze wyeliminowała została Dorota, która jest… aktualną wybranką romantycznego hodowcy krów. Dlaczego sprawy skończyły się inaczej, niż początkowo zaplanowano?
"Rolnik szuka żony": Waldemar ujawnił nieznane do tej pory fakty o relacji z Ewą. Zamknie usta hejterom?"Rolnik szuka żony". Waldemar oskarżył Ewę
Waldemar związał się z Dorotą, ponieważ po zakończeniu nagrań do "Rolnik szuka żony" nie udało mu się kontynuować znajomości z Ewą. Mężczyzna, na co wskazują jego słowa, wciąż nosi sobie urazę z powodu odrzucenia. Zmienił więc punkt widzenia i teraz z porażającą szczerością oskarża swoją byłą towarzyszkę o dwulicowość.
Gdy kamery zgasły, wyszło szydło z worka i dowiedziałem się, dlaczego Ewa pojawiła się w programie - mówił na łamach Faktu, gdzie zarzucił kobiecie wyłącznie osobistą intencję polegającą na wypromowaniu swojego wizerunku.
Tu nie przychodzimy się promować. Tu przychodzimy zmieniać swoje życie. Są innego rodzaju programy, które pomagają się wypromować- pouczył wyraźnie zbulwersowany amant.
Nie dziwi zatem, że para nie utrzymuje ze sobą kontaktu i nie wspomina wspólnych przygód najlepiej. Jedynym pytaniem, które wciąż pozostaje nierozstrzygnięte, pozostaje to, czy skromnej i uzdolnionej artystycznie brunetce rzeczywiście "opłaciło się" zwodzić rolnika. Tegoroczny Sylwester rzucił na tę sprawę nowe światło. Dlaczego?
"Rolnik szuka żony". To Ewa robiła w sylwestra. Opłaciło się zwodzić Waldka?
Ewa z "Rolnik szuka żony" postanowiła nie odnosić się do zarzutów urażonego Waldemara i zupełnie je zignorowała. Wszystko wskazuje na to, e koncentruje się na samorozwoju i promocji swojego talentu. W pewnym sensie można zatem uznać, że obawy 41-latka spod Pakości były częściowo słuszne.
Ewa opublikowała w mediach społecznościowych (ilość obserwujących po udziale w show TVP lawinowo rośnie), jak wyśpiewuje świąteczne hity i kolędy w języku polskim i angielskim. Internauci zwrócili uwagę, że nie wygląda na kogoś zatroskanego, a wręcz przeciwnie.
- Pani głos mnie uspokaja. Piękna i utalentowana
- No i bardzo dobrze. Nie ma co się smucić
- Muzyka to Twoja wielka pasja, to widać - czytamy.
Jak sądzicie, czy już w niedalekiej przyszłości na biurku obiecującej wokalistki pojawi się intratna propozycja z popularnego zespołu lub angaż do kolejnej telewizyjnej przygody? Nie da się ukryć, że gwiazda "Rolnika" spełnia wszystkie predyspozycje, by na stałe zagościć w polskim show-biznesie. Tylko co na to Waldemar…
Źródło: Fakt