Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Ewa Krawczyk codziennie odwiedza cmentarz. Ujawniła, co dzieje się przy grobie Krzysztofa Krawczyka
Kacper Kulpicki
Kacper Kulpicki 10.09.2022 15:56

Ewa Krawczyk codziennie odwiedza cmentarz. Ujawniła, co dzieje się przy grobie Krzysztofa Krawczyka

ewakrawzyk
TOMASZ RADZIK/AGENCJA SE/East News

Ewa Krawczyk w dalszym ciągu przeżywa śmierć swojego ukochanego, Krzysztofa Krawczyka. Chociaż od jego śmierci minął już rok i pięć miesięcy, wdowa codziennie przychodzi na jego grób. Jako że nie tylko ona należy do wiernych fanów twórczości swojego męża, na cmentarzu spotyka się z innymi ludźmi podzielającymi jej uwielbienie. Ci, siedząc na ławeczkach wokół grobu muzyka, wspominają „dawne czasy”, a czasem zdarza się, że popijają piwo. O tym, jak Ewa Krawczyk zapatruje się na cmentarne schadzki, opowiedziała w szczerym wywiadzie. Będziecie zdziwieni.

„Jestem tam codziennie”

Wdowa po gwiazdorze polskiej estrady ciągle nie może pogodzić się z jego śmiercią, chociaż jej cierpienie zmieniło swój charakter. Ból łagodzi spacerami na miejsce jego pochówku, jednak nie zawsze udaje jej się pobyć przy grobie „sam na sam” z wybrankiem. Miejsce jest bowiem tłumnie odwiedzane.

Jeszcze nigdy nie byłam sama na grobie Krzysia, a jestem tam codziennie. Zawsze ktoś jest. Tu zawsze zatrzymują się pielgrzymi jadący z południa do Częstochowy i modlą się przy grobie. Czasami na mszy. Raz modliłam się z taką grupą. Ostatnio było małżeństwo, mieli koszulki z podobizną Krzysia – wylicza Ewa Krawczyk w rozmowie z „Super Expressem”.

Żona autora „Bo jesteś Ty” zdradziła, że nie zawsze są to jednak chwile spędzone na modlitwie w ciszy i melancholii. Pomimo tego, że grób zazwyczaj odwiedzają fani, a nie przypadkowe osoby. Oby było tak nadal, jednak otoczenie grobu Krzysztofa Krawczyka może okazać się zachęcające dla wszystkich amatorów spożywania taniego alkoholu w zacisznych miejscach publicznych – są tam wygodne ławki z oparciem, a policja cmentarzy raczej nie patroluje.

Historie znad krypty

62-latka opowiedziała o sytuacji, w której na miejsce przybyła grupa młodych ludzi. Ku jej uciesze okazało się, że byli świadomi miejsca spotkania i obyło się bez pijackich wybryków, chyba że za taki można uznać wykonanie a cappella słynnej piosenki zmarłego piosenkarza.

– Raz pamiętam, siedziałam sobie na ławeczce. Przyszła grupka studentów z piwkiem, 10-12 osób. Siedziałam i się nie odwracałam. Śmiali się, rozmawiali, a gdy skończyli piwo, usłyszałam: "No mistrzu oddaliśmy ci hołd. Trzymaj się". No i zaśpiewali mu "Marynarza". To było bardzo miłe – przyznawała dziennikarzowi „SE”.

Ewa Krawczyk spędza na cmentarzu tyle czasu, że podobnych historii ma o wiele więcej. Będąc tam codziennie od 10 kwietnia ubiegłego roku (data pogrzebu Krzysztofa Krawczyka), łatwo obliczyć, że minęło aż 517 dni. Jeśli każdego dnia rzeczywiście pojawia się tam, oprócz niej, ktoś inny, to dziedziczka pokaźnego majątku męża istotnie może być nieco zmęczona wymuszonym towarzystwem.

Zdaje się jednak, że Ewa Krawczyk patrzy na to zupełnie inaczej. O kolejnych historiach z cmentarza opowiada z uśmiechem i dumą, chociaż nie do końca jest to zrozumiałe.

– Jedna z dziewczyn zauważyła, że obok jest puste miejsce. Któryś z chłopaków odpowiedział: "Tu będzie leżała królowa". Ona zaś zapytała: "Maryla Rodowicz"? Wtedy się odwróciłam i powiedziałam im: "Nie panowie, tu będę leżała ja". Pośmialiśmy się, porozmawialiśmy – wspomina w tabloidzie.

Remont nagrobku Krzysztofa Krawczyka

Mogiła legendy polskiej piosenki zlokalizowana jest na cmentarzu w Grotnikach (woj. łódzkie, nieopodal Zgierza). Tłumnie odwiedzany nagrobek doczekał się już remontu. Nie tylko ze względów wizualnych, ale także praktycznych. O szczegółach opowiedział Andrzej Kosmala, przyjaciel wokalisty.

– Ostatnio napisał jakiś człowiek, że za dużo betonu. Tylko że przy tym grobie codziennie bywa po przynajmniej sto osób. Beton będzie wymieniony na granit, gdyż rozlewany wosk na betonie pozostawia złe ślady – wyjaśnił na Facebooku.

O tym, jak Ewa Krawczyk dysponuje odziedziczonym dorobkiem sławnego męża i czy rzeczywiście w całości należy się on właśnie jej, pisaliśmy w artykule pod tym linkiem. Na razie nie wiadomo, czy junior po zmarłym tacie uzyska część spadku, której się domaga. O wszystkim ma zadecydować sąd.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

źródło: Pomponik, Super Express