Dziennikarka pokazuje, co wczoraj od kulis działo się w TVP! Odebrali im wszystko
Ostatnie dni są niezwykle gorące dla pracowników Telewizji Polskiej oraz PiS-u, który do tej pory tą stacją zarządzał. W środę 20 grudnia nie tylko przestało nadawać TVP Info. Nie został również wyemitowany “Teleexpress”. Jak na tę decyzję zareagowała prezenterka, która powinna o równiej 17:00 przekazać informacje?
Ogromne zmiany w TVP
Właśnie jesteśmy świadkami niebywałych zmian, jakie dzieją się w Telewizji Polskiej. Przez kilka ostatnich lat działała ona pod naciskami ówczesnej partii rządzącej, co nie umknęło uwadze widzów. Od dłuższego czasu alarmowali, że nie popierają sposobu przekazu informacji i wprost mówili, że treści nadawane przez stację są stronnicze.
We wtorek 19 grudnia w Sejmie została przegłosowana uchwała ws. Przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych, a także Polskiej Agencji Prasowej". Od tego momentu sprawy potoczyły się niemal błyskawicznie, bowiem już następnego dnia TVP Info zaprzestało nadawania.
Prezes TVP zdradził plany wobec popularnych programów i seriali stacji. Wiemy, czego zabraknie20 grudnia nie został emitowany "Teleexpress"
Okazało się, że to był dopiero początek zmian. Nowa władza sukcesywnie zaczyna wprowadzać w życie swoje decyzje. Zapewne pokłosiem tego był brak emisji “Teleexpressu”, który jest jednym z flagowych programów Telewizji Polskiej. Jak się później okazało, wszystko było przygotowane, by nadawać program.
Co takiego działo się na planie programu w okolicach godziny 17., kiedy to zwykle ma miejsce emisja formatu? Wyjaśniła to Marta Piasecka, która tego dnia miała zasiąść w studio, by przekazać widzom najnowsze wieści z kraju i ze świata. W sieci pojawił się film z jej udziałem.
Jest po godzinie 17., jestem w studiu, mam wszystko przygotowane. Zaraz państwu pokażę. Tu są karteczki, materiały przygotowane przez naszą ekipę z “Teleexpressu”, która trzyma rękę na pulsie - zaczęła prezenterka.
Prezenterka tłumaczy, dlaczego była niemożliwa emisja "Teleexpressu"
Następnie w filmie, jaki nagrała, podkreśliła, że jest gotowa do pracy, jednak nie może wejść antenę, ponieważ sygnał z “legalnie działającej“ telewizyjnej agencji został odcięty. Dodała także, że identyfikatory pracownicze zostały zablokowane, przez co nie są w stanie dostać się do środka.
Marta Piasecka podkreśliła mimo to, że była gotowa w każdej chwili wejść na antenę i w mocnych słowach skomentowała to, co dzieje się na Woronicza. Zdaniem dziennikarki doszło do zamachu na wolność słowa i wyraziła nadzieję, że dowie się o tym cały świat.
Jest po godzinie 17.00, jestem w studiu, mam wszystko przygotowane. Zaraz państwo pokażę. Tu są karteczki, materiały przygotowane przez naszą ekipę z "Teleexpressu", która trzyma rękę na pulsie - przekazała dziennikarka za pośrednictwem TikToka.
Nagranie udostępniamy poniżej: