Dramatyczne wydarzenia podczas koszenia trawy. Drut przebił serce 5-latka
Chirurdzy z ICZMP w Łodzi uratowali życie 5-letniego chłopca, po tym, gdy w jego serce wystrzelił spod kosiarki leżący na trawniku drut. Po szybkiej diagnozie dziecko zostało przetransportowane śmigłowcem do szpitala na salę operacyjną. Chirurdzy wyjęli 5 cm ciało obce, które przebiło lewą komorę serca. Lekarze podkreślają jak niewiele brakowało, by chłopiec stracił życie.
Tragiczne wydarzenia podczas koszenia trawy
O tym, jak niewiele potrzeba by w jednej chwili życie stracić, a już w następnej je odzyskać, opowiada historia 5-letniego chłopca, z którego serca, chirurdzy ICZMP w Łodzi wyjęli 5 cm drut .
W trakcie koszenia trawy przez mamę chłopca, kobieta nagle usłyszała płacz swojego syna. - Synek chciał do niej podbiec i gdy był jeszcze w odległości kilku metrów nagle kosiarka jakby trafiła na kamień. Dziecko zaczęło płakać i okazało się, że ma ranę z lewej strony w okolicach żeber - mogliśmy przeczytać we wpisie Fundacji "Mamy Serce".
Na jego koszulce mama dostrzegła podówczas jedynie niewielką plamę krwi i ranę, którą zakleiła plastrem. Z chłopca jednak po krótkiej chwili zaczęło uchodzić życie. Zaniepokojona matka zadzwoniła na pogotowie, które po szybkiej diagnozie wezwało śmigłowiec LPR. Okazało się bowiem, iż w serce dziecka trafił drut. Chłopcem zajęli się chirurdzy ICZMP w Łodzi, którzy z jego lewej komory wyjęli 5 cm ciało obce. - Dziecko miało niewyobrażalnie dużego pecha, ale również ogromnie duże szczęście, bo szybko udzielono mu pomocy i postawiono diagnozę. - pisała fundacja. Drut wyglądał jakby był częścią stalowego ogrodzenia.
Bohaterskie działanie chirurgów
Gdyby nie doskonała współpraca służb interwencyjnych oraz szybko postawiona diagnoza i jak podkreślają lekarze ogromne szczęście w nieszczęściu, chłopiec mógłby stracić życie.
- Drut wystrzelił jak pocisk i jak grot strzały przebił lewą komorę serca w dwóch miejscach, na wylot. Przeszył serce i oparł się na przeponie. Gdy się rozwali komorę serca, to kilka uderzeń serca i koniec. Na szczęście u tego chłopca ten drut nie wbił się pod dużym kątem i nie zrobił dużych otworów. - mówił w rozmowie z TVN24, kierownik kliniki kardiochirurgii w ICZMP, Marek Kopala.
Jak podała fundacja, chłopiec aktualnie dochodzi do zdrowia i niebawem powinien opuścić szpital.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: RadioZET.pl/tvn24.pl