Dramatyczne sceny w jednym z miast. Zabawę sylwestrową przerwał alarm: uciekajcie!
W Lublinie sylwestrowe przygotowania przerwała przerażająca sytuacja. Mieszkańcy szykowali się do świętowania, kiedy rozległ się alarm policjantów. Rozpoczęły się dramatyczna akcja ewakuacji. Kiedy dowiedzieli się, dlaczego pod ich domem znajduje się tylu policjantów, zamarli.
Dramat w Lublinie. Mieszkańców przeraził komunikat policji
Do zdarzenia doszło 31 grudnia w bloku przy ul. Dożynkowej w Lublinie po godz. 16. Mieszkańcy, szykujący się na powitanie Nowego Roku, nagle usłyszeli sygnał policyjnych wozów. Funkcjonariusze mieli zacząć od sprawdzenia, czy w jednym z mieszkań znajduje się mężczyzna poszukiwany listem gończym. Jak poinformowała lubelska policja „do odsiadki miał blisko 2 lata więzienia”.
Mieszkańcy musieli zostać ewakuowani. Policjanci wszczęli alarm
Policjanci odnaleźli miejsce zamieszkania mężczyzny, poszukiwanego listem gończym. 30-latek, słysząc pod swoimi drzwiami policjantów, zdecydował się na zabarykadowanie w mieszkaniu. Służby dokonały oblężenia mieszkania, po czym usłyszały od mężczyzny przerażające słowa. Powiedział, że jest gotowy wysadzić w powietrze cały budynek mieszkalny.
Na miejsce zostali wezwani policyjny negocjator oraz antyterroryści. Aby nie narażać mieszkańców bloku na niebezpieczeństwo, dowódca akcji zadecydował do ewakuacji mieszkańców. Rozpoczęła się dramatyczna akcja wyprowadzania 34 osób z mieszkań w dwóch klatkach schodowych.
Policjanci nie zignorowały zapowiedzi poszukiwanego 30-latka, mimo trwającego oblężenia. Na miejscu miały w każdej chwili pojawić się służby ratunkowe. Strażacy, ratownicy medyczni, pogotowie energetyczne i gazowe – wszyscy mieli być w gotowości, gdyby doszło do tragedii.
Policjanci wdarli się do mieszkania kryminalisty
Prowadzono długie negocjacje z przestępcą, jednak ten nie zmienił swoich zamiarów. W związku z tym głównodowodzący zadecydował o siłowym wejściu do mieszkania. Wysadzone zostały jego drzwi.
30-latek został obezwładniony przez antyterrorystów i zatrzymany w areszcie. Uwolnione zostały także dwie osoby przebywające w mieszkaniu z mężczyzną. Byli to rodzice zatrzymanego. Nie odnieśli żadnych obrażeń, oraz mieli nie mieć żadnego związku z działaniami syna. Mieszkańcy bloku powrócili do swoich domów , gdzie mogli już w spokoju cieszyć się nadchodzącym Nowym Rokiem.
Źródło: Fakt.pl