Dostała rachunek za prąd i nie mogła uwierzyć. Astronomiczna kwota do zapłaty
Ku własnemu zaskoczeniu pani Tamara, mieszkanka domu wolnostojącego w Warszawie, dostała rachunek za prąd opiewający na kwotę 3 tys. złotych. Szybko zorientowała się, gdzie leży źródło problemu i zaczęła walczyć o swoje pieniądze. Co to było?
Dostała rachunek za prąd. Najpierw 28 zł, potem wystawiono korektę na kilka tysięcy
Pani Tamara, czytelniczka portalu money.pl, który opisał całą sprawę, dostała pewnego dnia rachunek za prąd, który wskazywał, że do zapłaty w tym okresie rozliczeniowym jest raptem 28 zł . Kiedy poinformowała o swoich wątpliwościach PGE, dostawca wytłumaczył to prawdopodobną pomyłką w prognozie .
Kobiecie przysłano korektę faktury . Najpierw na kwotę 1,7 tys. zł, później już na 3 tys. zł . Pani Tamara wyznała portalowi, że nie mogła w to uwierzyć.
Kilka tysięcy złotych za prąd? Oto, co było problemem
Tak duża kwota – w dodatku pani Tamara powiedziała, że rozlicza się z PGE co dwa miesiące – nie mogła pozostawić kobiety obojętnej. Przekazała dostawcy swoją sugestię na temat starego licznika , który nie dość, że ledwie się trzymał, to jeszcze nie był zabezpieczony zamkiem, więc każdy mógłby się do niego podpiąć .
Czytaj także : Nadchodzi podwyżka płacy minimalnej. Padła konkretna data
PGE najpierw odrzuciła reklamację, ale później zleciła wymianę licznika. Money.pl zacytował, co pani Tamara usłyszała od Operatora Systemu dystrybucyjnego.
Przyznał w nim (raporcie - red.), że licznik zawyża mój odczyt o blisko 1000 kWh. Wyjaśnił jednocześnie, że on z tym nic nie może zrobić – czytamy.
Rachunki za prąd obniżono
W rezultacie mieszkanka Warszawy zamiast 3 tys. złotych ma zapłacić 900 zł. Mimo to dla kobiety taka kwota nadal jest duża. Czy w końcu uda jej się postawić na swoim?
Każdy ma prawo zażądać od spółki energetycznej sprawdzenia prawidłowości działania licznika. To nie wszystko. Można także zażądać dodatkowego badania w wybranym przez nas laboratorium – zwraca uwagę money.pl
Czytaj także : Podajesz kod pocztowy przy kasie? Lepiej przestań, to duży błąd