Dorota Warakomska kilka lat temu zrezygnowała z pracy w TVP. Dziś zajmuje się czymś zupełnie innym
Dorota Warakomska była jedną z najbardziej znanych dziennikarek Telewizji Polskiej. W trakcie swojej kariery przeprowadziła rozmowy z Hillary Clinton, czy Georgem W. Bush’em. Wiele lat oddanej pracy dziennikarskiej zostało przerwane przez konflikt z ówczesnym prezesem TVP. Dziś kobieta zajmuje się czymś zupełnie innym i mieszka z dala od wielkomiejskiego zgiełku.
Dorota Warakomska przedstawia samą siebie jako dziennikarkę nie tylko z zawodu, ale i charakteru. „Ciągle zadaję pytania i drążę, szukam, poznaję coś nowego” – mówi na autorskiej stronie internetowej. Warakomska wiele lat spędziła w pracy przed kamerą, a dziś spełnia się jako trener i mentor pomagający kobietom w samorozwoju.
Dorota Warakomska miała konflikt z dyrektorem TVP
59-letnia dziennikarka niedługo po ukończeniu studiów z zakresu stosunków międzynarodowych na warszawskim uniwersytecie rozpoczęła pracę w Telewizji Polskiej. Najpierw jako stażystka, lecz szybko pięła się po szczeblach zawodowej kariery. W niedługim czasie została mianowana na stanowisko reporterki polityczno-gospodarczej w Polsce i za granicą.
Dała się poznać jako skrupulatna i rzetelna żurnalistka, co zaowocowało awansem na korespondentkę polskiego nadawcy publicznego w Stanach Zjednoczonych. Podczas swojej pracy dla TVP przeprowadziła rozmowy z takimi osobistościami jak George W. Bush, Hillary Clinton i Madeleine Albright. Była też obecna na pielgrzymce polskiego papieża na Kubę. Jej dziennikarski warsztat widzowie TVP pamiętaj również z relacji z czerwonego dywanu podczas gali finałowej rozdania Oscarów.
Dorota Warakomska, chociaż udało jej się przeprowadzić wywiady z „wielkimi tego świata”, zwykła mówić, że równie ważna była dla niej rozmowa ze zwykłymi śmiertelnikami.
- Uważam, że w mojej pracy nigdy nie chodziło o to, żeby spotykać się z celebrytami. Choć oczywiście relacjonowanie Oscarów i robienie wywiadów na czerwonym dywanie jest jedynym w swoim rodzaju doświadczeniem. Ale rozmowa z człowiekiem, który gdzieś na końcu świata ledwo wiąże koniec z końcem, a mimo to się nie poddaje i zaczyna wszystko od nowa, jest dla mnie równie ważna – mówiła w rozmowie opublikowanej na portalu „Ofeminin”.
W latach dziewięćdziesiątych, a dokładniej w 1992 roku – w czasie, w którym doszło do odwołania rządu Jana Olszewskiego, Jacek Kurski (aktualny prezes TVP) był, jak określiła to dziennikarka „nieformalnym politycznym namiestnikiem” w „Wiadomościach”. Ówczesna pracownica telewizji publicznej wspomina połajankę, jaką od niego usłyszała:
- Wezwał mnie do gabinetu dyrektora i opieprzył, że śmiałam zadać niewygodne pytanie Adamowi Glapińskiemu, który był ministrem budownictwa. Pamiętam, że wyszłam stamtąd, trzaskając drzwiami. Myślałam, że się ta ściana rozpieprzy, tak byłam wściekła – mówiła dla portalu Wysokieobcasy.pl
„To było zderzenie z życiem"
Zaraz po tym przykrym incydencie zdecydowała się na wyjazd szkoleniowy do amerykańskiej telewizji FOX. „Mam stamtąd bardzo dobre wspomnienia – dla mnie przez wiele lat Fox był wyznacznikiem standardów” – mówiła w „Wysokich obcasach”.
Dorota Warakomska nie bez powodu do określenia standardów amerykańskiego kanału informacyjnego użyła czasu przeszłego. Żurnalistka wspomina rozmowę z jej pracownikiem, która otworzyła jej oczy na wiele spraw.
- Poznałam tam reportera, miał na imię John. Gdy opowiedziałam mu tę historię, wzruszył ramionami:
- Myślisz, że my nie mamy nacisków? – spytał rozmówca.
- Jak to, przecież jesteście prywatną stacją – odpowiedziała Warakomska.
- No właśnie. Rupert Murdoch, mówi ci coś to nazwisko? Miewamy wytyczne, żeby jakichś tematów nie poruszać albo jakichś firm nie dotykać, bo on ma zawrzeć z nimi deal – usłyszała.
W XXI wieku pełniła funkcję zastępcy dyrektora TVP1, a dwa lata później całkowicie zrezygnowała z pracy dla tej stacji po konflikcie z ówczesnym jej prezesem, Bronisławem Wildsteinem. Jej opinia na temat nacisków na dziennikarzy w TVP mogła być tylko taka: „Teraz TVP wróciła do czasów komuny. Mogłabym nawet złośliwie powiedzieć, że za komuny propagandyści zachowywali większy profesjonalizm - mówiła w „Ofeminin”.
Czym zajmuje się Dorota Warakomska?
Dalsze zawodowe losy Doroty Warakomskiej odbywały się już poza Telewizją Polską. W 2017 r. prowadziła „Poranek” w radiu „TOK FM”, jednak szybko zakończyła radiową przygodę. Wszystko za sprawą okazania poparcia dla Rafała Trzaskowskiego, startującego w wyborach samochodowych. Warakomska udzieliła go nie tylko jako dziennikarka, ale także prezeska Stowarzyszenia Kongresu Kobiet (tę funkcję sprawowała do 2019 r.).
Dorota Warakomska nie chciała kolejny raz słuchać poleceń zwierzchników i postawiła na solową działalność. Z sukcesem prowadzi szkolenia jako coach. Jak czytamy na Warakomska.pl: „Przeszkoliłam już kilka tysięcy osób z organizacji pozarządowych, samorządu i biznesu – członków/członkinie zarządu i menedżerów/menadżerki z korporacji, firm doradczych, prawniczych, technologicznych, telekomunikacyjnych”.
Jak możemy dowiedzieć się ze strony internetowej mentorki, doświadczenie telewizyjne z Polski i Stanów Zjednoczonych pozwala jej na przedstawienie wiedzy z zakresu praktyki psychologii społecznej. Kobieta na jej łamach pisze również, że intensywnie działa społecznie na rzecz różnorodności i równości kobiet. Przekonuje, że kobiety mogą i powinny sięgać daleko oraz o tym, że mają w sobie moc, która pozwoli im iść zawsze o krok dalej, niż sądzą.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Żenująca wpadka w "Wiadomościach" TVP. Internauci nie mogli powstrzymać się od kpin
TVP o występie Tamary Gonzalez Perei w "Sprawie dla reportera": eksperckie, interesujące dopełnienie
Źródło: Plejada.pl, Warakomska.pl, Ofeminin.pl