Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Doda wygrała sprawę w sądzie. Poszło o kredyt we frankach
Damian Witoń
Damian Witoń 04.06.2021 04:22

Doda wygrała sprawę w sądzie. Poszło o kredyt we frankach

niebieski tekst goniec.pl na białym tle
TRICOLORS/East News

Sąd Okręgowy w Warszawie ustalił, że umowa, którą Dorota Rabczewska znana jako Doda zawarła z bankiem Millenium jest nieważna. Piosenkarka pozwała placówkę za to, że udzieliła jej kredytu we frankach, który miał być bezpieczny, a wpędził ją w kłopoty. 

Doda wygrała sprawę w sądzie

Sąd Okręgowy w Warszawie przyznał rację Dodzie, która pozwała bank Millenium. Placówka udzieliła jej kredytu we frankach, który miał być bezpieczny. 

- W 2008 roku bank Millennium, chcąc rzekomo zadośćuczynić mi ujawnienie i sprzedanie moich danych osobowych oraz treści przelewu przez jednego z ich pracowników do tabloidu, w ramach ugody i „rekompensaty” zaproponował mi kredyt na „szczególnie atrakcyjnych dla mnie warunkach” – był to „tani i bezpieczny” kredyt frankowy” - wspomina piosenkarka 

Z czasem okazało się, że kredyt nie był ani bezpieczny ani tym bardziej tani. Dług wobec banku wzrósł niemal dwukrotnie. 

- Byłam młoda i zaufałam bankowi. Ryzyko wbrew zapewnieniom banku okazało się jednak ogromne – mój dług wobec banku z powodu różnic kursowych zwiększył się ponad dwukrotnie! Mimo iż jak każdy płace co miesiąc. Od 13 lat kilkanaście tysięcy złotych bez względu, czy gram koncert czy nie - mówi Doda

Doda postanowiła walczyć o swoje. Pozwała bank do sądu. Początki sprawy były jednak bardzo trudne. Bank był pewny siebie i nie chciał iść na żadne ustępstwa. 

- Od samego początku bank Millennium dawał mi odczuć, że nie mam szans w sądzie. Nie zgadzał się również na zawarcie żadnego porozumienia, które chociaż w minimalnym stopniu przywracałoby uczciwe zasady spłaty kredytu - żali się Doda

Upór się opłacił, gdyż w końcu sąd uznał rację piosenkarki. Ponadto stwierdził, że pracownicy banku zachowali się nieuczciwie i nieetycznie. 

- Proces w I instancji trwał do 5 maja 2021 roku, kiedy to Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku ustalił, że moja UMOWA JEST NIEWAŻNA w całości i doczekam się sprawiedliwego wyroku, za który dziękuję z całego serca ja i cała moja rodzina. Sąd uznał, że pracownicy banku zachowali się wobec mnie nieetycznie i nieuczciwie. Nie poinformowano mnie o ryzyku walutowym, ani o niebezpiecznych dla mnie mechanizmach kredytowych powodujących, że dług może wzrastać w sposób nieograniczony - tłumaczy piosenkarka 

Doda była niesamowicie szczęśliwa, gdy długi bój w sądzie wreszcie się skończył. W dzień zapadnięcia pozytywnego dla niej wyroku, emocje sięgnęły zenitu.

- Wczoraj opadłam na podłogę windy i zaczęłam płakać... ze szczęścia - wspomina Doda