Dawid Posiadło ujawnił prawdę o swojej mamie. "Czasem mi smutno"
Dawid Podsiadło zbudował ze swoją mamą wyjątkową więź. To właśnie ona jest dla artysty największym wsparciem i zawsze może liczyć na jej pomoc. Co mówi o ich relacji?
Dawid Podsiadło
Dawid Podsiadło jest dziś jednym z najpopularniejszych i najchętniej słuchanych wokalistów w kraju. Swoją imponującą karierę rozpoczął od występu w talent show. Zwycięstwo drugiej edycji “X Factora” zapewniło mu rozpoznawalność i pokaźną rzeszę fanów.
Choć o jego karierze można by napisać ciekawą książkę, na temat życia prywatnego artysty nie wiadomo zbyt wiele. Gwiazdor udzielił jednak kilku wywiadów, w których otworzył się między innymi na temat kontaktu z matką. Jak wygląda ich relacja?
Zaskakujące zakończenie "Wiadomości" TVP. Michał Adamczyk w ostatniej chwili wydał oświadczenieDzieciństwo Dawida Podsiadło
Dawid Podsiadło uchodził za ciche i spokojne dziecko. Nie oznacza to jednak, że nie miewał konfliktów z nauczycielami lub mamą. W młodości nie zawsze był grzeczny i posłuszny.
- Były zasady. Jak je łamałem, to była zła. Miałem wrócić do domu, pojawić się o 13.00 pod oknem i powiedzieć, że żyję. Wrócić po kanapki, na obiad. Szanować prywatność naszego domu, nie dzielić się wszystkim ze światem. Każdą z tych rzeczy udało się złamać - opowiadał w VIVIE! w 2015 roku.
Artysta już od dziecka wykazywał zainteresowanie muzyką, początkowo jednak bał się wystąpień publicznych. Zawsze mógł jednak liczyć na wsparcie mamy. - Zawsze stała obok, patrzyła. Jak widziałem jej spojrzenie, wiedziałem, że wszystko jest OK. Nikt się nie będzie śmiał. A jak będzie, to przeżyję - opowiadał.
Dawid Podsiadło jest pewien, że gdyby nie mama, jego kariera potoczyłaby się inaczej. To właśnie jej zawdzięcza swój sukces. - Bardzo wiele muzycznie zawdzięczam mamie. Dzięki niej miałem możliwość nauki i jej ciągłe wsparcie - opowiadał osiem lat temu.
Dawid Podsiadło o relacji z mamą
Dawid Podsiadło i jego mama do dziś mają przyjacielską relację. Artysta wyprowadził się z domu rodzinnego w 2014 roku, kiedy jego kariera nabierała tempa.
- Dużo łatwiej, gdy mieszkam w Warszawie, a nie w Dąbrowie. W stolicy załatwiam większość spraw związanych z tworzeniem płyty. Na miejscu mam muzyków i producenta. Tutaj też mam audycję w radiu - wyznał. - Wydarzyło się to tak szybko, że nawet nie mieliśmy czasu przetrawić tego, że się wyprowadzam. Rok jeździłem pociągiem, spałem w hotelach – ani to wygodne, ani opłacalne. Więc postanowiłem się tu przenieść. Mama oczywiście przyjechała w odwiedziny. Bardzo chciała wysprzątać i umyć okna - dodawał muzyk.
Piosenkarz żałuje, że dziś ma ograniczony kontakt z mamą. Doskonale wie jednak, że zawsze mogą na siebie liczyć. - Zawsze. Czasem mi smutno, że mamy za mało czasu, żeby pobyć ze sobą. Ale to też fajne, jesteśmy spragnieni kontaktu. Gdy się spotykamy, jest o czym rozmawia - mówił.
Źródło: VIVA!