Grupa protestujących zakłóciła pogrzeb Jerzego Urbana. "Kolej na innych oprawców"
We wtorek 11 października o godzinie 13 rozpoczęła się świecka ceremonia ostatniego pożegnania Jerzego Urbana. Na warszawskich Powązkach zgromadziła się rodzina i przyjaciele kontrowersyjnego dziennikarza i rzecznika rządu PRL oraz tłumy jego sympatyków i przeciwników. Tak, jak przypuszczano, uroczystości odbywają się w cieniu głośnych protestów krytyków zmarłego, którzy przynieśli ze sobą liczne transparenty i wykrzykują przeróżne hasła.
Jerzy Urban nawet zza grobu nie przestaje budzić skrajnych emocji. Redaktor naczelny tygodnika "NIE" nieraz zresztą dawał do zrozumienia, że wcale mu to nie przeszkadza i z chęcią eskalował napięcia, mając mocno obojętny stosunek do swoich krytyków.
Po tym, jak w zeszłym tygodniu media obiegła informacja o jego niespodziewanej śmierci , Urban znów był na ustach wielu, a wyjątkowe zainteresowanie wzbudzały nie tylko rozbieżności co do oceny jego dokonań, ale także to, w jaki sposób należy go pożegnać.
MON wydał nawet oświadczenie , w którym zapowiedział, że dziennikarz nie będzie pochowany z wojskowymi honorami, a od sprawy odciął się prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, oznajmiając, że ratusz nie może zakazać pochówku w grobie rodzinnym, a właśnie w takim spocząć miał Urban.
Wiele osób nie mogło jednak pogodzić się z faktem, że trumna z ciałem byłego rzecznika rządu PRL złożona zostanie na kultowym warszawskim cmentarzu, w towarzystwie wybitnych osobistości. Zanim więc na Powązkach pojawili się sami żałobnicy, przed kaplicą zgromadziła się grupa wyrażająca swoją dezaprobatę i niezadowolenie.
Pogrzeb Jerzego Urbana w cieniu protestów
Przeciwnicy Jerzego Urbana od początku nie zamierzali stosować się do powszechnie obowiązujących standardów i postarali się, by ich obecność nie przeszła bez echa.
Na cmentarz przybyli wyposażeni w liczne transparenty z emocjonalnymi napisami, do których dołączyli głośne okrzyki, nawiązujące do kontrowersyjnych faktów z życia zmarłego.
- "Jaruzelski był jak goebbels", "Zlecił Kiszczakowi zlikwidowanie ks. Sylwestra Zycha", "TVP wreszcie prawdę podaje", "My chcemy żeby na Powązkach powstała kwatera Z, zdrajców" - krzyczeli bez przerwy podczas gdy w kaplicy wspominano Urbana.
Protestujący nie zapomnieli także przynieść ze sobą czarno-białych fotografii ks. Jerzego Popiełuszki, ks. Stanisława Suchowolca, ks. Stefana Niedzielaka i Grzegorza Przemyka, uważanych za ofiary reżimu PRL. Jednym z bardziej wymownych banerów był ten, na którym napisano "Goebbelsourbany padli. Kolej na innych oprawców".
Kontrowersyjny za życia i po śmierci
Zaznaczmy, że jeszcze przed rozpoczęciem pogrzebu o opanowanie nastrojów apelował Janusz Korwin-Mikke, który stwierdził, że Urban jedynie miałby satysfakcję z faktu, że jego ceremonia nie odbyła się w spokojnej atmosferze.
-
Ostrzegam: śp. Jerzy Urban UWIELBIAŁ, jak Go opluwają ze wszystkich stron. Byłby zachwycony, gdyby Jego zwłoki wyciągnąć z trumny, skopać i podeptać - a potem spalić. Ale chyba ważniejsze, by zachować się jak człowiek, a nie jak bydlę - niż by zrobić przyjemność Nieboszczykowi?
- napisał na Twitterze.
- Wyobrażacie państwo sobie to? Urban bohaterem w walce o wolność słowa? Jestem w takim szoku, że naprawdę brak mi słów na skomentowanie takich bredni - grzmiał, odnosząc się do artykułu "New York Times'a".
Całą działalność Urbana z ostatnich latach sprowadził zaś do bycia "perwersyjnym dziadkiem" na Twitterze, wskazując, że przecież w jego ocenie był on "obrzydliwym sługusem zbrodniczego reżimu".
Będzie nam miło, jeśli jutro rano odwiedzisz naszą stronę główną - Goniec.pl
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Prognoza pogody na 1 listopada. Synoptycy zdradzili, czego Polacy mogą się spodziewać
-
Cała rodzina, w tym dwoje dzieci, zginęły w pożarze. Policja znalazła "znamiona przestępstwa"
-
Krystyna Pawłowicz może stracić immunitet? Do sądu wpłynął akt oskarżenia, "nie ma świętych krów"