Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Kępno. Noworodek wypadł z rąk położnej. Prokuratura wszczęła śledztwo, a szpital wydał oświadczenie
Jan Jałowczyk
Jan Jałowczyk 04.11.2022 11:20

Kępno. Noworodek wypadł z rąk położnej. Prokuratura wszczęła śledztwo, a szpital wydał oświadczenie

noworodek Pixabay
Pixabay

Kępno (woj. wielkopolskie). Dalszy ciąg szokującej sprawy noworodka, który tuż po porodzie spadł ze stolika, wskutek czego miał doznać obrażeń twarzoczaszki. Lekarze z tamtejszego szpitala tłumaczą, natomiast prokuratura wszczyna postępowanie.

Dalszy ciąg sprawy noworodka, który zsunął się ze stolika

Do zdarzenia doszło 31 października na porodówce szpitala w Kępnie. Podczas porodu naturalnego kobieta urodziła dziewczynkę, okazało się jednak, że pępowina jest zbyt krótka, żeby położyć dziecko na ciele matki, dlatego noworodek został położony na specjalnym stoliku. Wtedy jednak matka poruszyła się, niechcący pociągając za sobą dziecko, które osunęło się, wskutek czego miało doznać obrażeń twarzoczaszki.

W obliczu licznych doniesień medialnych o feralnych wydarzeniach zdecydowali się wypowiedzieć sami lekarze. - Pępowina była krótka, dlatego nie zastosowano stałej praktyki, wedle której matka ma przez chwilę dziecko na piersiach. W tym przypadku nie można było tego wykonać. Prawdopodobnie przez to doszło do tego zdarzenia. Chciałbym jednak uczulić, że mama dziewczynki pięknie się spisała, była bardzo dzielna - oznajmił podczas konferencji prasowej dyrektor szpitala w Kępnie.

Przedstawiciel szpitala podkreślił, że sprawa była dużo mniej groźna dla dziecka, niż przedstawiono ją w mediach. Jak dodał dyrektor placówki, noworodek nie spadł z dużej wysokości, a medialne doniesienia na ten temat są jego zdaniem "przekłamane".

- To nie było uderzenie o głowę, tylko zsunięcie się noworodka po ręce położnej do miski porodowej wysuniętej z przodu łóżka. To odległość ok. 30-40 cm. To wszystko, co się stało. Podkreślam: dziecko nie uderzyło głową o jakikolwiek twardy element. Położna, chroniąc dziecko, przytrzymała je tak, jak umiała - dodawał dyrektor szpitala.

Prokuratura wszczyna śledztwo

Na ten moment noworodek pozostaje na obserwacji. Jak wyjaśniał rzecznik prasowy ostrowskiego szpitala Adam Stangret, jest to konieczne, ponieważ noworodek doznał urazu twarzoczaszki a główka to niezwykle newralgiczne miejsce, szczególnie narażone na niebezpieczeństwo ze względu na słabą ochronę tzw. puszki kostnej. Przedstawiciel podkreślał, że stan zdrowia noworodka jest stabilny i nie widać krwiaków.

 W celu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia śledztwo wszczęła prokuratura.

Artykuły polecane przez Goniec.pl: