Chcieli zjeść rybę nad polskim morzem. Takiej ceny się nie spodziewali
Polacy, którzy najbliższe wakacje zaplanowali spędzić na rodzimym wybrzeżu, licząc, że tamtejsze ceny nieco wyhamują, będą musieli policzyć jeszcze raz, lub… obejdą się smakiem. Sezon wakacyjny jeszcze się nie zaczął, a ceny w nadmorskich lokalach już teraz są bowiem wyższe, niż przed rokiem.
Gastronomia gotowa na portfele turystów
Na wakacje trzeba jeszcze trochę poczekać, jednak nad Bałtykiem wiele restauracji, barów, knajpek i wszelkiego rodzaju lokali serwujących żywność, jest już w pełnej gotowości na przyjęcie zarówno turystów, jak i ich portfeli. Branża gastronomiczna liczy najwyraźniej, że w tym roku będą one wyjątkowo grube. Wskazują na to przygotowane przez nią cenniki, które przeciętnego Polaka w najlepszym wypadku mogą narazić “jedynie” na zawroty głowy.
Ceny wyższe niż przed rokiem
”Fakt” podaje, że w Sopocie w jednej z tamtejszych smażalni za kilogram ryb już teraz trzeba zapłacić 155 zł, czyli 10 zł więcej, niż w ubiegłym roku . Dziennik zwraca jednocześnie uwagę, że dokonując zakupu, nie ma się pewności, skąd ryby pochodzą, a prawdopodobieństwo, że zamówiony dorsz jakiś czas temu nie pływał w wodach Bałtyku , lecz w Atlantyku, jest więcej niż spore.
Porcja dla jednej osoby – ryba, frytki i surówka to koszt wahający się od 50 zł do 60 zł. ”Fakt” zauważa jednocześnie, że zawsze można skusić się na pizzę, lecz na polskim wybrzeżu średniej wielkości placek kosztuje ok. 38 zł, czyli zdecydowanie drożej, niż… we Włoszech . W Bari nad Adriatykiem średnia pizza kosztuje bowiem 4-5 euro, co w przeliczeniu na złotówki daje nam 17-20 zł.
Może być tylko gorzej
Wiele wskazuje na to, że nie należy zakładać, iż takie ceny zostaną z nami na dłużej, ani tym bardziej że choć trochę spadną. Wręcz przeciwnie – mogą jedynie wzrosnąć , ponieważ tarcza osłonowa w postaci zamrożonych cen prądu i gazu obowiązuje tylko do 30 czerwca. Szacuje się, że dla większości odbiorców, w tym również gastronomii, podwyżki za prąd mogą wynieść nawet 29 proc., a za gaz 15 proc., co jednoznacznie wpłynie na ceny . Nawet pomimo tego, że w przypadku małych firm będzie obowiązywała maksymalna cena za prąd.
Źródło: Fakt