Ceniona lekarka została znaleziona martwa. Wstrząsające ustalenia śledczych
Informacje o śmierci Moniki O., cenionej lekarki z Potoku niedaleko Jasła, obiegły całą Polskę. 50-latka została znaleziona martwa w środę, 10 grudnia. Na ciało natknął się przypadkowy przechodzień. Teraz na jaw wyszły szokujące ustalenia śledczych, którzy zajmują się sprawą.
Ceniona lekarka zaginęła
Monika O. na co dzień pracowała w przychodni w Jaśle, gdzie zajmowała się medycyną rodzinną. W niedzielę, 8 grudnia, w godzinach popołudniowych kobieta zaginęła . Zaniepokojona rodzina zgłosiła sprawę na policję i natychmiast rozpoczęły się poszukiwania. Mundurowi i bliscy kobiety przeczesywali okoliczne tereny w nadziei na szczęśliwy finał tej historii. Tak się jednak nie stało.
ZOBACZ: Globalna awaria Facebooka, Messengera i Instagrama. Użytkownicy tracą dostęp do kont
Odnaleziono ciało zaginionej kobiety
Niestety finał poszukiwań 50-letniej Moniki O. okazał się tragiczny. We wtorek 10 grudnia policja potwierdziła, że odnaleziono ciało zaginionej kobiety.
W dniu 10 grudnia 2024 r. przypadkowy przechodzień na polnej drodze biegnącej w kierunku lasu w miejscowości Potok odnalazł ciało kobiety, którą okazała się zaginiona lekarka. Kobieta nie wykazywała oznak życia, a ratownicy medyczni przybyli na miejsce stwierdzili zgon kobiety - przekazała "Faktowi" prok. Marta Kolendowska-Matejczuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krośnie.
Policjanci pod nadzorem prokuratora rozpoczęli śledztwo w celu ustalenia przyczyn śmierci kobiety. "Prokurator zdecyduje, czy ciało zostanie zabezpieczone do badań sekcyjnych, czy wydane rodzinie, jeśli okaże się, że nie ma żadnych wątpliwości co do przyczyny śmierci - powiedział “Gazecie Wyborczej” jeden z mundurowych.
Szukujące ustalenia śledczych
Według ustaleń śledczych, w przypadku śmierci Moniki O. “nie ujawniono śladów działania osób trzecich”. “To możemy wykluczyć. Ciało zabezpieczono do badań sekcyjnych, celem ustalenia przyczyny zgonu. Sekcję zwłok zaplanowano na 16 grudnia. Nie mamy też przesłanek, że było to samobójstwo. Nie jest wykluczone, że kobieta szła na spacer i po prostu zasłabła, być może dostała zawału serca. Na pewno dużo nam powie sekcja zwłok” - dodała prok. Marta Kolendowska-Matejczuk.
Jak informuje “Fakt”, 50-latka pracowała w przychodni przy ul. Za Bursą w Jaśle, gdzie była bardzo cenionym specjalistą przez pacjentów. Widać to chociażby po komentarzach, które pojawiły się w sieci.
Smutna wiadomość, tak trudno w to uwierzyć. Tak miła, dobra, wspaniała kobieta. Jako lekarz, zawsze wysłuchała, umiała przekonać. Nigdy nie odmówiła przyjęcia pacjentów, chociaż czasem była zmęczona, czy chora. Była moim lekarzem rodzinnym od ponad 20 lat. Nigdy jej nie zapomnę. Spoczywaj w spokoju kochana Pani Moniko - napisała jedna z osób.
Tak bardzo mi przykro. Pani doktor była wspaniałym lekarzem, dobrym człowiekiem, ale przede wszystkim przyjacielem o wielkim sercu, nigdy jej nie zapomnę. Spoczywaj w pokoju pani Moniko. Dla Mnie i naszej còrki zawsze byłaś, jesteś i będziesz Aniołem - dodała kolejna.