Brytyjski wywiad: Rosjan wspiera "kilka tysięcy czeczeńskich bojowników". Czuwa nad nimi sam Kadyrow
Rosja wykorzystywała siły pomocnicze, w tym oddziały czeczeńskie, do przełamywania oporu w Mariupolu - wynika z najnowszych ustaleń brytyjskiego wywiadu. Tamtejszy resort obrony twierdzi, że jest to dowód na "poważne problemy" kadrowe Rosjan w Ukrainie. Nad rozmieszczeń sił ma czuwać szef władz Republiki Czeczeńskiej Ramzan Kadyrow.
Każdy dzień wojny w Ukrainie oznacza dla Rosjan kolejne straty osobowe. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy przekazuje w najnowszym komunikacie, że od 24 lutego Rosjanie stracili już 28,3 tys. osób . To o 400 więcej niż we wczorajszym oświadczeniu.
Brytyjski wywiad o "kosztownych stratach" Rosjan
Brytyjski wywiad ujawnił najnowsze ustalenia dotyczące działań podejmowanych przez Rosję w Ukrainie. " Mimo że siły rosyjskie okrążały Mariupol przez ponad 10 tygodni, zacięty opór ukraiński opóźnił przejęcie przez Rosję pełnej kontroli nad miastem ", czytamy w środowym komunikacie na Twitterze.
Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii wskazuje, że sprzeciw ukraińskiej armii "udaremnił wcześniejsze próby zajęcia kluczowego miasta". Poza tym spowodował "kosztowne straty osobowe wśród rosyjskich".
W związku z tym Rosjanie byli zmuszeni zwrócić się po pomoc. "Próbując przezwyciężyć ukraiński opór, Rosja w znacznym stopniu wykorzystywała personel pomocniczy" , czytamy dalej.
Rosja ze wsparciem sił czeczeńskich. Ma je nadzorować sam Kadyrow
Brytyjski wywiad donosi, że Rosjanie korzystali z pomocy "sił czeczeńskich" . W Mariupolu i Ługańsku rozmieścili prawdopodobnie "kilka tysięcy bojowników".
Z ustaleń wynika, że Rosjanie mogli liczyć na wsparcie nie tylko pojedynczych ochotników. Do działania przystąpiły prawdopodobnie "jednostki Gwardii Narodowej, które rutynowo zajmują się ochroną szefa władz Republiki Czeczeńskiej Ramzana Kadyrowa".
Co więcej, brytyjski wywiad podejrzewa, że Ramzan Kadyrow "sprawuje osobisty nadzór nad rozmieszczeniem sił" . " Jego kuzyn Adam Delimchanow prawdopodobnie pełni funkcję czeczeńskiego dowódcy polowego w Mariupolu ", czytamy w dalszej części komunikatu.
Brytyjczycy są przekonani, że "rozmieszczenie tak zróżnicowanego personelu świadczy o poważnych problemach Rosji z zasobami w Ukrainie". Ich zdaniem może także "przyczyniać się do rozproszenia dowództwa ", co tylko "utrudnia rosyjskie operacje".
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Negocjacji Ukraina-Rosja na razie nie będzie. Doradca Zełenskiego potwierdził
-
Matura fizyka 2022 odpowiedzi. Rozwiązania zadań z rozszerzonej fizyki
Źródło: goniec.pl, onet.pl