Brytyjski snajper z legionu cudzoziemskiego o wojsku Putina: niekompetentne i słabe taktycznie
Od kiedy Wołodymyr Zełenski ogłosił rozpoczęcie naboru do legionu cudzoziemskiego, na Ukrainę przyjechało już około 20 tysięcy ochotników z różnych krajów świata. Wśród nich znajdują się m.in. wybitni weterani, którzy przyglądając się działaniom rosyjskiej armii, bez ogródek krytykują nieporadność żołnierzy Putina, wskazując liczne błędy w ich taktyce.
Nie jest tajemnicą, że rosyjskie wojsko nie radzi sobie najlepiej w starciach z ukraińską armią. Według szacunków Amerykanów Rosjanie stracili od początku wojny już około 7 tysięcy swoich wojskowych, w tym wielu poważanych generałów. Szacunki Ukraińskiego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych mówią aż o ponad 14 tysiącach ofiar po stronie agresora.
Choć Ukraińcom nie można odmówić wielkiego poświęcenia i determinacji, eksperci coraz częściej wyrażają przekonanie, że klęski Rosji to wynik głównie nieporadności armii Władimira Putina.
Zdanie to podziela m.in. wytrawny brytyjski snajper, który przybył na Ukrainę, by pomóc w szkoleniu cywilów zapisany do wojsk obrony terytorialnej.
Rosjanie "niekompetentni" i "taktycznie słabsi"
Shane Matthew to emerytowany wojskowy z Wielkiej Brytanii, mający za sobą wieloletnie doświadczenie jako snajper. 34-latek, po pewnym czasie obserwowania działania rosyjskich wojsk w Ukrainie, nie ma wątpliwości, dlaczego "specjalna operacja" Rosjan nie idzie zgodnie z ich planem.
Jak uważa, wojska Putina nie umywają się do panujących w Afganistanie talibów, których przez wiele lat obserwował w trakcie działań. Jego zdaniem, bliskowschodni fundamentaliści byli zdecydowanie twardsi i profesjonalni, co tylko potwierdza incydent, jaki zaobserwował w Irpieniu.
Matthew był bowiem świadkiem, jak 12-osobowy rosyjski patrol pieszy wpadł w zasadzkę przygotowaną przez Ukriańców niedaleko Kijowa. - Wśród Rosjan wybuchła panika. Doszło do strzelaniny. Większość żołnierzy zginęła, ale kilku uciekło – mówi.
Snajper podkreśla też, że rosyjscy żołnierze są "niekompetentni" i "taktycznie słabsi" od swoich przeciwników. W związku z tym, emerytowany wojskowy nie widzi szans na opanowanie Kijowa przez okupanta. - Nawet talibowie zrobiliby w tym przypadku lepszą robotę – dodaje.
Tysiące ochotników walczą w Ukrainie
Ochotnicy przyjeżdżający walczyć w Ukrainie z różnych stron świata zobowiązani są podpisać trzyletni kontrakt z ukraińskim rządem. Umowy są niezbędne, aby uzyskać pełną ochronę prawną i korzyści, jakie może zaoferować rząd w Kijowie . Następnie każdy przydzielany jest do danej grupy bojowej, co zależy już od doświadczenia.
Wiadomo, że do Kijowa przybył jakiś czas temu także inny wybitny snajper - kanadyjczyk o pseudonimie Wali . Weteran wojen w Iraku i Afganistanie uważany jest za jednego z najlepszych w swoim fachu.
Jak podaje brytyjski "Guardian", legion cudzoziemski na Ukrainie to największa tego typu formacja od czasów hiszpańskiej wojny domowej w latach 1936-1939.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Chiny zajęły stanowisko ws. rosyjskiej agresji na Ukrainę. Padły stanowcze deklaracje
-
"Wall Street Journal": Putin zmienia taktykę i przechodzi do "planu B"
-
Katastrofa lotnicza w Chinach. Samolot runął na ziemię, na pokładzie było ponad 130 osób