Biedroń o relacjach Dudy z Kaczyńskim: "Toksyczny związek dwóch facetów"
„Andrzej Duda jest emocjonalnie uzależniony od Kaczyńskiego” – tak Robert Biedroń podsumował współpracę prezydenta z obecnym rządem w Rozmowie Gońca. Współprzewodniczący Nowej Lewicy skomentował także sprawę księdza Olszewskiego i aferę związaną z wydawaniem publicznych środków z Funduszu Sprawiedliwości.
Ksiądz Olszewski nowym Tadeuszem Rydzykiem?
Pod koniec października ksiądz Michał Olszewski opuścił areszt śledczy dzięki poręczeniu majątkowemu. Trafił do niego nieco ponad pół roku wcześniej w związku z zarzutami dotyczącymi m.in. prania brudnych pieniędzy. Fundusz Sprawiedliwości przekazał fundacji duchownego prawie 100 milionów złotych, które miały zostać przeznaczone na budowę ośrodka dla ofiar przemocy, jednak jak ujawniła Gazeta Wyborcza, część tych pieniędzy Olszewski przeznaczył na swoje prywatne wydatki. W rozmowie z redaktorem Wojciechem Mulikiem Robert Biedroń nazwał tę sprawę przestępstwem na wielką skalę.
Fundusz Sprawiedliwości miał być pomocą dla ofiar wypadków, przemocy domowej. Tymczasem wyciągano pieniądze z kieszeni tych ludzi i inwestowano w rzeczy, które partyjnie służyły zjednoczonej prawicy - stwierdził Biedroń
Polityk zapytany o potencjalne ułaskawienie księdza Olszewskiego przez prezydenta w razie wyroku, ocenił, że Andrzej Duda jest posłuszny swojej partii, a współpraca z rządem nie należy do najłatwiejszych. Gość Rozmowy Gońca stwierdził także, że prezydent Duda jest emocjonalnie uzależniony od Jarosława Kaczyńskiego.
PSL coraz bliżej prawej strony
Stosunki na linii rząd-prezydent są skomplikowane, jednocześnie coraz więcej sporów i podziałów pojawia się wśród sprawujących władzę koalicjantów. W ostatnim czasie gorącym tematem jest kwestia związków partnerskich. Polskie Stronnictwo Ludowe nadal blokuje ustawę, mimo, że w ramach kompromisu została ona znacznie okrojona. Gość Gońca postawił sprawę jasno.
Fundamentalnie nie zgadzam się z PSL-em, niepotrzebnie przygotowują alternatywę dla projektu Minister Kotuli. Przegramy następne wybory, jeśli kwestia związków partnerskich i aborcji nie zostanie załatwiona, elektorat się rozczaruje i nie zostaną spełnione europejskie standardy - uważa Robert Biedroń
Polityk Lewicy stwierdził, że pomimo sprzeczności poglądów nie obraża się na swoich bardziej tradycjonalistycznych kolegów z rządu. Jednocześnie wsadził kij w mrowisko, sugerując, że Władysław Kosiniak-Kamysz zaproponował aby koalicja wystawiła jednego wspólnego kandydata do wyborów prezydenckich, ponieważ nie chce już popierać Szymona Hołowni.
Wideo do wywiadu z Robertem Biedroniem w Gońcu:
„Lewica Razem” - osobno
Kolejne zgrzyty pojawiły się także w kręgach Nowej Lewicy. Partia Razem podjęła decyzję o odłączeniu się od Lewicy.
Zandberg siedzi teraz razem z PiS-em i Konfederacją w opozycji – ocenił Robert Biedroń
Powodem takiej decyzji partii Razem miało być niezadowolenie działaniami rządu, a raczej ich brakiem. Roszczenia Zandberga dotyczą głównie obietnicy zwiększenia nakładów finansowych na ochronę zdrowia, która dotąd nie została spełniona. Nie trzeba było długo czekać na reakcję Donalda Tuska, premier napisał na platformie X: „Prawo i Sprawiedliwość' i 'Razem' - te nazwy partii wymyślił ktoś obdarzony nieprzeciętnym poczuciem humoru. Czarnego".
Ten komentarz nie spodobał się Biedroniowi.
Złośliwości premiera Donalda Tuska w stronę partii Razem są niepotrzebne i nieeleganckie - ocenił współprzewodniczący Lewicy.
Robert Biedroń przypomniał, że Lewica wróciła do rządu po 18 latach przerwy, uznając to za jej sukces. Oceniając partią Razem uznał, że “jeśli, ktoś chce się mazać”, nie znajdzie miejsca w polityce.