Autobus wpadł do rowu. Dzieci przewiezione do szpitala
W czwartkowy wieczór w województwie śląskim doszło do poważnego zdarzenia drogowego. Autobus z dziećmi nagle zjechał do rowu. Do szpitala trafiło dwoje dzieci, a okoliczności wypadku wyjaśniają służby.
Wypadki drogowe w Polsce nie ustają
Wypadki na polskich drogach to niestety codzienność, która każdego dnia przynosi nowe dramaty. Mimo licznych kampanii społecznych i zaostrzonych przepisów, liczba kolizji i zdarzeń drogowych wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie. Najczęstszymi przyczynami są nadmierna prędkość, brawura, nieuwaga kierowców oraz nieprzestrzeganie zasad pierwszeństwa.
ZOBACZ: Dramat na Śląsku. Najpierw odkryli ciało 23-latki, później szczątki dzieci
Tragiczne w skutkach bywają również wypadki z udziałem pieszych i rowerzystów, szczególnie po zmroku i w okresie jesienno-zimowym, gdy warunki na drogach są trudniejsze. Policja i służby ratunkowe każdego dnia apelują o ostrożność, przypominając, że za każdą statystyką kryją się ludzkie życie, cierpienie i ogromne rodzinne tragedie. Wciąż jednak wielu kierowców zapomina, że nawet chwila nieuwagi może doprowadzić do nieodwracalnych konsekwencji.
Wypadek autobusu w województwie śląskim
W środę późnym popołudniem w Pruchnej na ul. Katowickiej (woj. śląskie, pow. cieszyński) doszło do groźnego wypadku z udziałem autokaru, którym podróżowało około 20 osób. Jak wynika ze wstępnych ustaleń policji, kierowca autobusu nie zachował odpowiedniego odstępu od auta osobowego, które zatrzymało się w zwężeniu drogi. Aby uniknąć uderzenia w poprzedzający pojazd, kierowca gwałtownie skręcił i zjechał do przydrożnego rowu.
Na miejsce natychmiast skierowano policję, straż pożarną i pogotowie. Do szpitala przewieziono dwoje dzieci — roczne oraz 15-letnie — które wymagają szczegółowych badań, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Funkcjonariusze potwierdzili, że wszyscy uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi, a przyczyny wypadku są nadal dokładnie wyjaśniane.
W rejonie zdarzenia wprowadzono ruch wahadłowy, którym kierują policjanci. Utrudnienia mogą potrwać do czasu zakończenia wszystkich czynności. Władze apelują do kierowców o ostrożność i dostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze.
Jesteś świadkiem wypadku? Działaj ostrożnie i szybko
Kiedy jesteśmy świadkami wypadku drogowego, najważniejsze jest zachowanie spokoju i szybkie, ale rozważne działanie. Przede wszystkim należy zatrzymać się w bezpiecznym miejscu, włączyć światła awaryjne i założyć kamizelkę odblaskową, aby być widocznym dla innych kierowców. Trzeba też zabezpieczyć teren zdarzenia, ustawiając trójkąt ostrzegawczy w odpowiedniej odległości od miejsca wypadku. Następnie należy ocenić sytuację i jak najszybciej wezwać pomoc, dzwoniąc pod numer alarmowy 112 lub 999. W rozmowie z dyspozytorem warto dokładnie podać lokalizację, liczbę poszkodowanych oraz ich stan, a także inne istotne informacje, które mogą pomóc w udzieleniu pomocy.
Jeśli to możliwe, należy sprawdzić stan uczestników wypadku i udzielić im pierwszej pomocy – w razie potrzeby rozpocząć resuscytację lub ułożyć rannego w pozycji bocznej bezpiecznej. Trzeba jednak pamiętać, by nie wyciągać osób z pojazdów, jeśli nie ma bezpośredniego zagrożenia pożarem czy wybuchem, gdyż może to pogorszyć ich stan.
Do czasu przyjazdu służb należy zachować spokój, uspokajać poszkodowanych i nie pozwolić, by osoby postronne utrudniały akcję ratunkową. Po przybyciu ratowników należy przekazać im wszystkie informacje i stosować się do ich poleceń. Udzielenie pomocy to obowiązek każdego świadka – zarówno moralny, jak i prawny – dlatego nie można odwracać wzroku w obliczu ludzkiego nieszczęścia. Każda minuta ma znaczenie, a szybka reakcja może uratować komuś życie.