Anna Majcher była jedną z najpiękniejszych polskich aktorek. Załamało ją zerwanie z Andrzejem Strzeleckim
Anna Majcher, niczym księżniczka, wierzyła, że spotka księcia z bajki. Aktorka zachwycała mężczyzn niebanalną urodą. Zawsze otaczał ją wianuszek zapatrzonych w nią adoratorów. Żaden nie wydawał się jednak właściwym kandydatem na partnera życiowego. Ostatecznie nikomu nie udało się skraść jej serca.
Anna Majcher wzbudzała zachwyt wśród mężczyzn
Anna Majcher swoją urodą podbijała serca mężczyzn. Nie było żadnego, który mógł oprzeć się jej wdziękom, chętnie zresztą eksponowanych przez aktorkę. Nie bez powodu gwiazda była nazywana polską Marilyn Monroe. Mimo zainteresowania płci przeciwnej nigdy jednak nie zdecydowała się zawrzeć związku małżeńskiego.
- Wiem, że trudno mi będzie znaleźć odpowiednio wyedukowanego mężczyznę w odpowiednim wieku. Nie wierzę w wyedukowanych gówniarzy, a większość mężczyzn w odpowiednim wieku jest już, niestety, zajętych. Ci wolni są podejrzani - przyznała gwiazda podczas jednego z wywiadów.
Anna Majcher powiadała również o propozycjach, które padały ze strony mężczyzn. Okazało się, że nie zawsze były one moralne. Zdarzało się, że niektórzy z adoratorów proponowali jej pieniądze za miłość.
- Jeśli zależałoby mi na pieniądzach, to już parę razy dobrze wyszłabym za mąż i jeszcze lepiej się rozwiodła. Pieniądze nie załatwią wszystkiego. Jestem kobietą absorbującą, wymagającą dużo czasu, a faceci mający pieniądze, z reguły nie mają czasu - wyznała w rozmowie z „Echem Dnia”.
W młodości aktorka miała dość wygórowane oczekiwania wobec mężczyzn. Nie ukrywała nigdy tego, czego szuka w swoim przyszłym ukochanym. - Może być brzydki, ale musi mieć jakiś urok. Prawdziwy facet to dla mnie przede wszystkim partner intelektualny - do dyskusji, rozmów, kłótni, sprzeczek. Musi być inteligentniejszy ode mnie, żebym czuła do niego szacunek i chciała się czegoś od niego nauczyć - powiedziała aktorka.
Anna Majcher była nieszczęśliwie zakochana
Anna Majcher swojego czasu była szaleńczo zakochana w Andrzeju Strzeleckim . Wierzyła, że to miłość na całe życie. Niestety uczucie okazało się jednostronne. Rozstanie zabolało aktorkę, która przeżyła załamanie nerwowe i przestała wierzyć w to, że jeszcze kiedykolwiek będzie szczęśliwa.
Po zerwaniu z Andrzejem Strzeleckim Anna Majcher próbowała jednak ułożyć sobie życie. Chciała dać szansę pewnemu bardzo wpływowemu filmowcowi, którego znajomości zdecydowanie pomogłyby aktorce także w rozwoju kariery zawodowej.
- Obiecywał mi nawet, że mnie wywiezie do Hollywood i zrobi ze mnie gwiazdę. A wywiózł wcześniej nie byle kogo. Jakoś nie mogłam się przełamać po tym, jak mu tupecik wpadł do rosołu - powiedziała Anna Majcher w rozmowie z „Echem Dnia”.
Co słychać u Anny Majcher?
Anna Majcher ostatecznie nie związała się z nikim na stałe. Mimo to humor jej nie opuszcza i gwiazda żartuje chętnie ze swojego bycia singielką. Kpiła, że gdyby tylko książę, a obecnie król Karol III, był wolny, to bez zastanowienia wybrałaby się do Londynu, by, jak to określiła, uwolnić Anglików od Camilii.
Obecnie Anna Majcher ma 61 lat, jednak nadal wierzy, że spotka ją w końcu szczęście i zazna prawdziwej, szczerej miłości u boku wymarzonego przez nią mężczyzny.
Źródło zdjęcia: KAPIF