Aktor "Czterech pancernych" zginął w pożarze. Ujawniono wyniki sekcji zwłok
W czwartek 30 marca przed południem odbyła się sekcja zwłok tragicznie zmarłego aktora Piotra Wysockiego, który popularność zdobył, m.in. dzięki roli w "Czterech pancernych i psie". Ciało 87-letniego aktora zostało znalezione w niedzielę rano w drewnianym, wynajmowanym przez niego domku we wsi Trzciniec. Co wykazała sekcja zwłok?
Piotr Wysocki spłonął w wynajmowanym domku
Do tragedii doszło we wsi Trzciniec w województwie lubelskim. Pierwsze ustalenia wskazywały, że mężczyzna spłonął we własnym łóżku. Do pożaru miało dojść między 7 a 8 rano.
- Strażacy pokazywali nam, że płomienie musiały pojawić się koło łóżka, bo tam było najbardziej wypalone. Chyba pożar zaczął się od lampki. Pan Piotr mówił dzień wcześniej, że słyszy w domu dziwny dźwięk, takie pykanie. Ale myślał, że to telewizor się psuje - przekazał jeden z mieszkańców Trzcińca.
Do tragedii doprowadził splot nieszczęśliwych wydarzeń?
Jak ustalili eksperci, charakterystyczne "pykanie" mogło być odgłosem zwarcia i przeskoku iskry w instalacji elektrycznej, która ostatecznie doprowadziła do pożaru. Płomień nie był duży i objął tylko pomieszczenie, w którym spał Piotr Wysocki. Spłonęło łóżko, jego otoczenie i część wyposażenia.
Możliwe, że życie aktora dałoby się uratować, gdyby w domu znajdował się czujni czadu lub dymu. Niestety, urządzenie jakiś czas temu zostało zdemontowane, gdyż aktora denerwował jego dźwięk - alarm włączał się niemal za każdym razem, gdy rozpalano w piecu i przeraźliwie piszczało.
Do śmierci Piotra Wysockiego nie przyczyniły się osoby trzecie
Ciało mężczyzny zostało całkowicie zwęglone, a pobrane z niego próbki DNA zostały przekazane do specjalistycznego laboratorium.
- Mamy wstępne wyniki badań sekcyjnych. Zaznaczam, że na szczegółowe trzeba będzie poczekać kilka tygodni. Lekarze dziś ustalili, że ciało nie miało żadnych innych obrażeń poza pożarowymi. To te ostatnie spowodowały śmierć mężczyzny - przekazała Agnieszka Kępka, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Mimo że nie ma ostatecznych wyników badań, prokurator prowadzący sprawę wyraził zgodę na wydanie ciała rodzinie. Dzięki temu pogrzeb Piotra Wysockiego będzie mógł się odbyć w ciągu najbliższych kilku dni.
Źródło: Fakt.pl