Adam Glapiński zaprzysiężony na prezesa NBP. W Sejmie wielki protest opozycji
Zaledwie chwila wystarczyła, by Sejm powołał na kolejną sześcioletnią kadencję prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego. Zaprzysiężenie nie odbyło się jednak w spokojnej i poważnej atmosferze, czemu przeszkodziła część polityków opozycji. Ci wystąpili na sali sejmowej z transparentami, a Klaudia Jachira zorganizowała nawet prywatny happening. Oburzenia nie kryła marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
Inflacja? Miażdżące stopy procentowe? Prognozy, które znacząco rozmijają się z rzeczywistością? Adamowi Glapińskiemu nie zaszkodziło absolutnie nic. Co więcej, prezydent Andrzej Duda był tak zadowolony z jego działalności, że bez wahania wytypował go na kolejną sześcioletnią kadencję na stanowisku prezesa NBP. Dzieło, po licznych perturbacjach, dokonało się w środę, 22 czerwca br.
Adam Glapiński ponownie prezesem NBP
Smutny dzień dla opozycji to kolejny udany dzień dla obozu władzy i na odwrót. Dziś szczęście miała Zjednoczona Prawica, która w końcu dopięła swego i po raz drugi powołała Adama Glapińskiego na prezesa NBP. Wybitny, co nieraz udowodnił, ekonomista może spać spokojnie przez następne sześć lat.
Decydujący moment miał miejsce na sali plenarnej przy ul. Wiejskiej tuż po godzinie 10:00. Mimo wczesnej pory, opozycja nie zaspała, choć zapewne zarwała noc, przygotowując transparenty, z którymi pojawiła się w budynku Sejmu.
Polityczni oponenci Zjednoczonej Prawicy nie kryli swojego niezadowolenia i dali temu wyraz rozwijając w ławach poselskich wielkie płachty, na których napisano " PiS = drożyzna " oraz " Glapiński musi odejść ".
Happening Klaudii Jachiry
Inwencją twórczą po raz kolejny popisała się posłanka KO Klaudia Jachira, która powodowana osobistą "sympatią" do Glapińskiego, zrzuciła z trybuny pakiet banknotów i rozsierdziła marszałek Elżbietę Witek.
- Naruszyła pani powagę Sejmu - zaznaczyła Witek. Posłanka została wyproszona z sali obrad niczym przestępca w asyście straży marszałkowskiej. Aby ostudzić emocje, zarządzono pięć minut przerwy.
- Nie ma zgody na to, żeby taki człowiek w ciszy został wybrany na kolejną kadencję w roli prezesa NBP. To mój sprzeciw - tłumaczyła posłanka Jachira w rozmowie z mediami.
Całe zdarzenie relacjonowali w mediach społecznościowych obecni na sali politycy. Adam Andruszkiewicz nazwał akcję posłanki Jachiry "cyrkiem" i dopisał do niej Lewicę.
Z kolei Łukasz Schreiber pisał o "dziecinadzie" i "śmieciach", zrzuconych z balkonu. Na dowód zamieścił na Twitterze wymowne zdjęcie.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Jarosław Kaczyński odchodzi z rządu. Polacy: "I tak będzie rządził z tylnego fotela"
-
Obniżki cen paliw już za kilka dni. Daniel Obajtek obiecuje "wakacyjną niespodziankę" dla kierowców
Źródło: Interia