9-letni chłopiec wychodził z rodziną z kościoła, nie żyje. Nikt nie odpowie za tragedię
W kwietniu zeszłego roku w okresie świąt wielkanocnych doszło do tragicznego zdarzenia. 9-letni chłopiec zginął, gdy wychodził z rodziną z kościoła. Na dziecko runęło drzewo. Okazuje się, że nikt nie odpowie za tę tragedię. Prokuratura tak uzasadnia swoją decyzję.
Tragedia w Zakopanem, zginął 9-letni chłopiec
Zeszłoroczny Poniedziałek Wielkanocny na Podhalu był wyjątkowo tragiczny. Wskutek drastycznego załamania pogody i silnych wichur , jakie nawiedziły Polskę, życie straciło kilka osób. W miejscowości Rabka-Zdrój (woj. małopolskie) zginęły trzy osoby przygniecione przez drzewo, wśród ofiar było 6-letnie dziecko. W Zakopanem wichura przewróciła drzewo, które spadło prosto na jadący samochód. Zginęła 23-letnia kobieta.
Niestety w wyniku niszczycielskiej siły żywiołu, doszło również do innej tragedii. Życie stracił 9-letni chłopiec. Są nowe ustalenia w tej sprawie.
Chłopiec wychodził z rodziną z kościoła, gdy doszło do tragedii
Tragedia wydarzyła się również, gdy 9-letni chłopiec wychodził z rodziną z kościoła. Do zdarzenia doszło 1 kwietnia 2024 roku. Jak przekazała straż pożarna, jesion, który znajdował się w pobliżu świątyni, runął na chłopca. Życia 9-latka nie udało się uratować. Okazuje się, że nikt nie odpowie karnie za tę tragedię. Prokuratura przekazała właśnie najnowsze informacje w tej sprawie.
ZOBACZ: Kilkumiesięczny chłopiec w oknie życia. Przy dziecku znaleziono kartkę
Nikt nie odpowie za tę tragedię karnie
Prokuratura zdecydowała o umorzeniu postępowania w sprawie śmierci 9-letniego chłopca. 1 kwietnia ok. godz. 12.30 chłopiec razem z czterema innymi członkami swojej rodziny wychodził z kościoła NMP Nieustającej Pomocy przy ul. Kaszelewskiego. Na Podhalu panowała wtedy wyjątkowo niebezpieczna pogoda. Huraganowy wiatr przewrócił jesion na 9-latka oraz dwie kobiety. Chłopiec zmarł pomimo reanimacji.
Śledczy umorzyli postępowanie, powołując się na opinię biegłych. Stwierdzono, że nie sposób było przewidzieć możliwości przewrócenia się drzewa. Jesion był w dobrym stanie i nie wyglądał, jakby mógł stanowić zagrożenie. Przeprowadzenie specjalistycznych badań pozwoliłoby na zdiagnozowanie szczegółów i ew. choroby drzewa.
W związku z tym nie sposób przypisać właścicielowi drzewa odpowiedzialności za to zdarzenie. Tylko specjalistyczne badania pozwoliłyby na stwierdzenie, że drzewo może się przewrócić. Zdegradowany był system korzeniowy, natomiast na zewnątrz drzewo nie dawało oznak choroby - przekazała PAP rzeczniczka sądeckiej prokuratury okręgowej prok. Justyna Rataj-Mykietyn.
Okres Wielkanocy w zeszłym roku na Podhalu obfitował w kilka tragicznych zdarzeń spowodowanych śmiertelnie niebezpieczną pogodą.
W całym kraju na skutek panujących warunków atmosferycznych strażacy odnotowali do godz. 15.00 ok. 300 interwencji, w tym 176 na terenie woj. małopolskiego i ok. 100 zdarzeń na terenie woj. śląskiego - informowała tego dnia straż pożarna.
Z powodu bardzo silnego wiatru Tatrzański Park Narodowy wstrzymał wówczas sprzedaż biletów na wszystkie szlaki i odradza wszelkich wyjść w Tatry. Władze ostrzegały, że pod naporem wichury łamią się drzewa – ostrzegają władze parku.
