4-latka wpadła do kotła z gotującą się zupą. Na miejscu lądował LPR
Straszny wypadek w restauracji niedaleko Gostynia (woj. wielkopolskie). Czteroletnia dziewczynka wpadła do kotła z gotującym się żurkiem. Konieczne było wezwanie śmigłowca LPR. Dziecko doznało poważnych oparzeń, obejmujących poniżej 50 proc. powierzchni ciała. Czeka ją długotrwałe leczenie.
Wypadek w restauracji w Pępowie
Do przerażającej sytuacji doszło w piątek, jednak policja w Gostyniu dowiedziała się o nim dopiero następnego dnia, ponieważ nikt nie zgłosił im zdarzenia. Służby ratunkowe dostały wezwanie z restauracji w miejscowości Pępowo . To właśnie tam czteroletnie dziecko miało wpaść do kotła z wrzącą zupą .
Dziecko wpadło do kotła z wrzącą zupą. "Doznała poparzeń poniżej 50 proc. ciała"
Na miejsce wezwany został śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego , którym poszkodowana dziewczynka została przetransportowana do szpitala. Lekarze z Wielkopolskiego Centrum Leczenia Oparzeń w Ostrowie Wielkopolskim nie mieli żadnych wątpliwości – dziecko czeka długotrwałe leczenie.
Dziewczynka doznała poparzeń poniżej 50 procent powierzchni ciała . Jej stan zdrowia jest poważny. Leczenie będzie długofalowe – powiedział w rozmowie z WP dr n. med. Witold Miaśkiewicz, ordynator szpitala.
ZOBACZ TAKŻE: Tatry. Nie żyje 31-latka, która uciekała przed niedźwiedziem
Pępowo. 4-latka wpadła do kotła z gorącą zupą
Ordynator Wielkopolskiego Centrum Leczenia Oparzeń nie wyklucza, że czteroletnia dziewczynka będzie musiała przejść transplantację skóry . Podkreślono, że jej stan jest poważny, jednak stopniowo się stabilizuje. Jak doszło do tragicznego wypadku i kto ponosi za niego odpowiedzialność? To wyjaśnić ma grupa dochodzeniowo-śledcza policji w Gostyninie.
Źródło: RMF24.pl, WP.pl