25-latek zmarł po interwencji policjantów. Czterech zawieszono, jest oświadczenie
Wrocławski komendant podjął decyzję o zwieszeniu w czynnościach służbowych czterech policjantów. Wobec dwóch z tych funkcjonariuszy rozpoczęto już procedurę wydalenia ze służby. Postępowanie toczy się w związku ze śmiercią 25-latka, w którego sprawie interweniowały służby. Z doniesień mediów wynika, że mężczyzna był torturowany.
Dolnośląska policja została wezwana 30 lipca do mężczyzny, któremu pomóc chcieli pracownicy pogotowia ratunkowego. Ze zgłoszenia wynikało, że 25-latek był pijany oraz agresywny. Interwencja miała miejsce przy jednym z przystanków MPK na ternie osiedla Huby we Wrocławiu.
Policja dotarła na miejsce około godziny 22:30. Mężczyzna został przetransportowany do Wrocławskiego Ośrodka Pomocy Osobom Nietrzeźwym. Tam przekazano go pracownikom. Wkrótce pojawił się komunikat służb w tej sprawie. Powiadomiono, że zatrzymany zmarł.
– Niestety mężczyzna ten zmarł i w związku z tym kolejne czynności na miejscu wykonywane były z udziałem powiadomionego przez policjantów, pełniącego dyżur prokuratora – poinformowała policja.
Konsekwencje policji
Po interwencji policji komendant we Wrocławiu zlecił przeprowadzenie czynności wyjaśniających. Po zgromadzeniu materiałów 1 września została podjęta decyzja o zawieszeniu w czynnościach służbowych czterech funkcjonariuszy, którzy brali udział w akcji 30 lipca.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
W toku postępowania wobec dwóch z podejrzanych mundurowych rozpoczęto też procedurę wydalenia ze służby. Sprawą zajęła się już także Prokuratura Okręgowa w Świdnicy. Z komunikatu służb wynika, że „powodem było podejrzenie zastosowania przez nich środków przymusu bezpośredniego nieadekwatnie do sytuacji, a także naruszenie przepisów wewnętrznych obowiązujących na terenie działania Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu”.
Przedstawiciele dodali, że w policji „nie ma miejsca dla funkcjonariuszy działających niezgodne z prawem”. Warto przypomnieć, że sprawa dotyczy 25-letniego Ukraińca Dmytro Nikiforenko, który zmarł w izbie wytrzeźwień. Z badań wynika, że we krwi miał 1,5 promila alkoholu.
Mężczyzna miał zachowywać się podejrzanie i między innymi uderzał głową o szybę autobusu. Funkcjonariusze mieli użyć wobec niego środków przymusu bezpośredniego, stosując chwyty, gaz i skuwając go w kajdanki, jak donosi „Gazeta Wyborcza”.
Zachowanie policji wywołało skandal
Policja miała unieruchomić agresywnego mężczyznę. Zatrzymanie opisali dziennikarze „Gazety Wyborczej”. W izbie wytrzeźwień 25-letni Dmytro miał być bity pięściami oraz pałką. Funkcjonariusze mieli go także przyduszać. Według mediów w pewnym momencie siedziało na nim dziewięć osób.
– Gdy Dmytro rozciąga ręce na boki i próbuje wstać, rzuca się na niego dwóch policjantów i dwóch pracowników izby. Powalają go na ziemię. Siedzą na nim w czwórkę, próbując ponownie spiąć kajdankami. Jeden z funkcjonariuszy przydusza głowę kolanem do podłogi – przekazali dziennikarze.
Następnie mężczyzna miał być reanimowany przez 50 minut. Ostatecznie lekarze stwierdzili zgon zatrzymanego. Przekazano już także wstępne opinie biegłych, według których najprawdopodobniej zginął on z powodu „gwałtownego uduszenia”.
– Do sporządzenia ostatecznego raportu z sekcji zwłok potrzebne są jeszcze wyniki z badań toksykologicznych i histopatologicznych. Wstępna opinia biegłych mówi jednak, że najbardziej prawdopodobna przyczyna śmierci to 'gwałtowne uduszenie – poinformowała gazeta.
W czwartek 2 września w sejmie zaplanowano przeprowadzenie Komisji Spraw Wewnętrznych, podczas których mają paść pytania o wyszkolenie policjantów. Wydarzenie rozpoczęło się o godzinie 12:00. Wówczas poruszona ma zostać sprawa także 34-letniego Bartka z Lubina, który także zmarł po lub w trakcie interwencji.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec. pl
Źródło: Gazeta Wyborcza; Interia.pl