17 złotych za chleb? Emeryci oburzeni cenami pieczywa. „Łajdactwo”
Według danych GUS inflacja w grudniu wyniosła 6,1 procent. Największy skok cen mamy za sobą, jednak to nie przekłada się na poprawienie możliwości finansowych Polaków. Z najbardziej podstawowe produkty wciąż trzeba często słono zapłacić w porównaniu do najniższej krajowej. Reporter Goniec.pl zapytał mieszkańców Warszawy, co sądzą o aktualnej cenie chleba, za którego kiedyś płaciło się zaledwie 2 zł.
Czy chleb w Polsce jest drogi? Mieszkańcy Warszawy odpowiadają
Jeszcze w 2015 r. za bochenek najzwyklejszego chleba pszenno-żytniego zapłaciliśmy nieco ponad dwa złote, obecnie musimy za niego zapłacić 4 zł. Redakcja Gońca podzieliła się z przechodniami w Warszawie właśnie tym, iście luksusowym jak na obecne czasy towarem, pytając przy okazji o ich zdanie na temat aktualnych cen.
Eryk Błaszak usłyszał przede wszystkim od swoich rozmówców, że „wszystko jest teraz drogie”
Mieszkańcy Warszawy bez wahania podsumowali temat drożyzny. Jak ocenili, wzrost cen objął wszystkie obszary ich życia, w tym koszty mieszkania, ogrzania domu.
– A co w Polsce jest taniego? – odpowiedziała pytaniem jedna z kobiet.
– Wszystko drożeje, nie tylko chleb. A czynsz jak drożeje. Od wrześnie do teraz, 1 stycznia, 30 procent mam czynsz większy – stwierdziła kolejna.
Na pytanie reportera o to, jak kobieta odczuwa horrendalne wzrosty cen, ta stwierdziła smutno, że „niedługo chyba pójdzie na ulice”.
– Jeżeli ja mam niewiele ponad 2 tysiące opłaty, a gdybym się nie starała o dopłatę mieszkaniową, to bym płaciła za mieszkanie kwaterunkowe ponad 700 złotych, a płacę 400-parę – podzieliła się kolejna z kobiet.
Przechodnie chętnie częstowali się chlebem. Jak zapewniła jedna z kobiet, z otrzymanej kromki „zrobi sobie w domu cztery kromki”. Warszawiacy przy okazji odpowiedzieli na pytanie, ile taki kawałek pieczywa może kosztować.
– Akurat taki to nie wiem (…) ja kupuje w piekarni, w której bochenek kosztuje 17 złotych – stwierdziła jedna z osób.
Przechodnie jednoznacznie stwierdzili, że ogromnie tęsknią za czasami kiedy pieczywo było tańsze. W gorzkich słowach stwierdzali, że obecne ceny znacznie zubożyły ich dietę.
Wina Tuska? Emeryci mówią jasno
Nie obyło się także bez odwołań do polskiej polityki. Jak stwierdziła jedna z kobiet „człowiek chory się robi kiedy ogląda to łajdactwo”. Kolejna z mieszkanek Warszawy odeszła od tematu cen, kiedy wspomniała nawet o zapewnieniach Jarosława Kaczyńskiego, wedle których miał on nie widzieć „gestu Kozakiewicza” dokonanego przez przebywającego obecnie w więzieniu Mariusza Kamińskiego.
– Długo pracowałam, solidnie odprowadzałam składki, żeby nie mieć problemów emerytalnych, ale przyszedł rząd PiS-u i sobie zabrał – relacjonowała kolejna kobieta.
Optymizmem co do zmian wprowadzanych przez nowy rząd podzieliła się kolejna z osób odpowiadających na pytania Eryka Błaszczaka.
– W tej chwili idzie dobra zmiana, więc może będzie wszystko jak potrzeba – stwierdziła.