11-latek wyszedł z domu i już nie wrócił. 27 lat później rodzice poznali prawdę
Dramatyczna historia Jacoba Wetterlinga i jego rodziny rozpoczęła się pod koniec 1989 roku. 11-letni chłopak pojechał wraz z kolegą i bratem wybrał się na wycieczkę rowerową. Niestety nigdy z niej nie wrócił . Służby nie mogły odnaleźć chłopca przez wiele lat. Wreszcie okazało się, że został zabity.
22 października 1989 roku Jacob Wetterling poszedł ze swoim ojcem na ryby. Tego dnia pogoda dopisywała i nic nie zapowiadało zbliżającego się dramatu . Wieczorem rodzice chłopca umówili się ze znajomymi. Korzystając z okazji, Jacob i jego brat Trevor zaprosili na wieczór kolegę.
Zniknięcie Jacoba Wetterlinga
Jacob Wetterling zamówił pizzę z bratem i kolegą. W pewnym momencie jednak chłopcy postanowili skorzystać z tego, że było ciepło i wybrali się na przejażdżkę rowerami. Początkowo ich rodzice nie chcieli się zgodzić, ponieważ było już ciemno, ale dzieci przekonały opiekunów.
Wyposażeni w światła, specjalne kamizelki i odblaski wyjechali z domu. Do domu wrócili już jednak tylko Trevor i Aaron. Przerażeni chłopcy przekazali rodzicom, ze Jacob został porwany. Z relacji dzieci wynikało, że napadł ich zamaskowany mężczyzna w czerni.
[EMBED-243]
Napastnik miał złapać Aarona za krocze, następnie kazał obu chłopakom uciekać. Bezbronny Jacob został sam z mężczyzną i zniknął w lesie. Od tego zdarzenia nikt już go nie zobaczył. Zrozpaczeni rodzice natychmiast zawiadomili służby, które rozpoczęły poszukiwania.
Po tym, jak w ciągu pierwszych 24 godzin policjanci nie trafili na ślad Jacoba, sytuacja stała się dramatyczna. Na miejscu czynności prowadziły patrole piesze oraz helikopter. Mijały kolejne dni, miesiące i lata, ale nawet agenci FBI nie mogli odnaleźć chłopca.
Sprawa Jacoba Wetterlinga została zamknięta po blisko trzech dekadach
Rodzice Jacoba Wetterlinga dowiedzieli się, że śledztwo, w które zaangażowało się aż stu agentów FBI, utknęło w martwym punkcie. Patt i Jerry nadal jednak mieli nadzieję, że po wielu latach zobaczą swojego syna ponownie.
Po 27 latach sprawa została zamknięta. Niestety rodzina zaginionego chłopca nie otrzymała dobrych wieści. Śledczy potwierdzili, że ich syn został zamordowany. Sprawcą okazał się Danny Heinrich, którego zatrzymali funkcjonariusze.
Podczas przesłuchania podejrzany przyznał, że zgwałcił 11-latka, następnie dwukrotnie strzelił mu w głowę . Trzymał chłopca pod miasteczkiem i tam zakopał ciało Jacoba. Heinrich został skazany na 20 lat pozbawienia wolności.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Źródło: o2.pl; WP Parenting