Zuchwałe oszustwo i śmierć męża. Rodzina błaga o pomoc
- Jestem do niczego - mówi zrozpaczona seniorka w rozmowie z Gońcem. Pani Ewa nie potrafi ukryć łez, smutku i żalu, a przecież tak naprawdę nie powinna się obwiniać. Została bezdusznie okradziona przez oszustów, którzy działali bez żadnych skrupułów. 85-letnia kobieta straciła oszczędności życia i nie jest w stanie kupić aparatu słuchowego, którego tak bardzo potrzebuje. Rodzina prosi o wsparcie i pomoc, organizując zbiórkę. Ta historia porusza nawet najtwardsze serca.
Pani Ewa odebrała telefon, straciła niemal wszystko
Pani Ewa pod koniec 2023 roku odebrała telefon, który zmienił jej życie o 180 stopni. Nad ranem usłyszała w słuchawce słowa, które wprawiły ją w wielki niepokój. Bezduszni oszuści wykorzystali wielkie serce kobiety i metodą "na wnuczka" ograbili ją z oszczędności życia.
Babciu ratuj, mama przejechała kobietę w ciąży, jest w szpitalu. Jak umrze, to pójdzie siedzieć od 8 do 12 lat. Co masz, to daj, za kaucją może wyjść za 27 tysięcy - usłyszała 85-latka w słuchawce.
Pani Ewa przekazała rzekomej pani mecenas, która pojawiła się po odbiór oszczędności 16 tysięcy złotych i złoto. Emerytka czujnie zapytała kobietę o dowód, jednak ta była przygotowana na taką ewentualność i zbyła seniorkę gotowymi kłamstwami. Pani Ewa została okradziona z oszczędności życia, jednak to nie był koniec dramatycznych informacji. Dwa dni po incydencie z oszustami zmarł mąż 85-latki. To był kolejny wielki cios.
"Codziennie płaczę i rozmawiam z mężem"
Gdy emocje nieco opadły, Pani Ewa skontaktowała się w końcu z córką, która była bardzo zaskoczona jej pytaniami o rzekome potrącenie kobiety w ciąży. Szybko wyszło na jaw, że cała sytuacja była wnikliwie zaplanowanym oszustwem. Mężczyzna, który rozmawiał z seniorką przez telefon, doskonale wiedział, że mąż pani Ewy jest chory. Prosił, aby o niczym mu nie mówiła "żeby się nie martwił".
Dwa dni po wydarzeniach doszło do tragedii. W Sylwestra zmarł mąż pani Ewy. To był kolejny cios dla seniorki, której sytuacja finansowa jest dramatyczna. 85-latka nie ma nawet pieniędzy na pomnik. Wszystkie oszczędności straciła po feralnym telefonie z grudnia.
Składaliśmy na pomnik, w razie jakiegoś nieszczęścia, chciałam sobie aparat kupić, a teraz nie mam nic - mówiła załamana. - Mi to z głowy nie chce wyjść ani ten pogrzeb, ani ta kradzież. W ogóle… jestem do niczego - dodawała zrozpaczona.
Rodzina prosi o pomoc. Uruchomiono zbiórkę
Rodzina pani Ewy prosi o wsparcie. Wnuczka 85-latki założyła internetową zbiórkę, którą można wesprzeć i pomóc kobiecie odzyskać wiarę w dobro i ludzi.
Babcia, która wcześniej była świadoma, czym jest “metoda na wnuczka”, załamała się. Złodzieje bezdusznie wykorzystali to, że miesiące walki o życie męża były dla niej - 85-letniej kobiety - ogromnym obciążeniem - podkreśla wnuczka pani Ewy.
Pani Ewa planowała przeznaczyć swoje oszczędności na aparat słuchowy i nagrobek dla męża. Teraz wszystkie jej plany legły w gruzach. Rodzina prosi o wsparcie. Uruchomiono specjalną zbiórkę, którą można wesprzeć nawet najskromniejszym datkiem, a zebrana kwota zostanie w pełni przeznaczona na pomoc pani Ewie.
ZBIÓRKĘ FUNDUSZY NA POMOC PANI EWIE MOŻNA WSPOMÓC, KLIKAJĄC TUTAJ :
Codziennie płaczę i rozmawiam z mężem - mówiła załamana kobieta w rozmowie z Gońcem, wskazując na portret ukochanego.
Pełen reportaż o tragedii, jaką przeżyła pani Ewa i poruszającą historię dzielnej seniorki, można obejrzeć na naszym kanale: