Zapytali żonę Krzysztofa Rutkowskiego o jego zdrady i problemy z alkoholem. Prawie zemdlała
Krzysztof Rutkowski podczas pierwszego odcinka nowego sezonu „Tańca z Gwiazdami” nie zatańczył nawet przeciętnie, jednak to właśnie on oraz jego żona dostarczyli mediom największych emocji. Maja Rutkowski była obecna na widowni podczas „zmysłowych popisów” swego ukochanego i lojalnie oklaskiwała jego tany. W jednej z zakulisowych rozmów zwierzyła się w temacie niepokojących skłonności charakternego detektywa do kobiet i alkoholu. Te kwestie tak ją rozgoryczyły, że była zmuszona przerwać wywiad. Niemal zemdlała.
Krzysztof Rutkowski „zachwycił” Ivonę Pavlović tak bardzo, że pierwszy raz od wielu sezonów przyznała mu najniższą możliwą notę i to chyba za samo pojawienie się na parkiecie. Po niezwykle drętwej salsie, wykonanej przez wielbiciela medycyny estetycznej i jego partnerki, Sylwi Madeńskiej, w sieci zawrzało. Nie brakowało niewybrednych komentarzy opiniujących jego taniec, np. „Sztywny pal Azji” lub „Włosy ułożone pierwszorzędnie. Nawet nie drgnęły, podobnie jak Rutkowski”.
Maja Rutkowski o zdradach Krzysztofa
Wierną towarzyszką debiutującego na parkiecie detektywa była jego ukochana żona, Maja Rutkowski. „Detektyw bez licencji” słowo „ukochana” z pewnością rozumuje nieco inaczej i szerzej, aniżeli ma to miejsce w słowniku języka polskiego. O jego długotrwałej niewierności szczerze opowiedziała zdradzana żona.
Maja Rutkowski w rozmowie z reporterem portalu Pudelek została zapytana o słabość męża do kobiet i wysokoprocentowych trunków. Nie owijała w bawełnę i przyznała, że te problemy nie są już żadną tajemnicą. Potwierdziła zatem, że Krzysztof Rutkowski miewał „epizody”, jednak dla dobra tworzonej przez nich rodziny postanowiła dać mu drugą (następną?) szansę.
Bohater programu „Rutkowski Patrol” słynie z umiejętności interpersonalnych. Umie wpływać na ludzi, czego dowodem było skłonienie zabójczyni, Katarzyny W. vel. „Matki Madzi z Sosnowca” do przyznania się winy. Miało to istotny wpływ na śledztwo, którym w 2012 żyła cała Polska.
Skruszony kochanek nie miał zatem większych problemów, by przekonać do zmiany swojego stylu życia ukochaną. 34-latka podkreśliła jednak, że nie było jej łatwo zapomnieć o łóżkowych podbojach jej starszego o 28 lat wybranka.
Krzysztof Rutkowski często zaglądał do kieliszka
Maja Rutkowski w rozmowie z Pudelkiem wyjaśniła, że postawiła mężowi ultimatum. Główną przyczyną jego „skoków w bok” był alkohol, dlatego winowajca musiał z niego absolutnie zrezygnować.
- To było bardzo trudne. Krzysztof mnie błagał, abym nie chciała do tego wracać. Ja mówiłam: "Krzysztof, jak z tego nie zrezygnujesz, będzie tragedia", bo kiedy Krzysztof jest trzeźwy, to ja się nie martwię. Kiedy jest piwo, drink, to jest innym człowiekiem. Traci kontrolę. Powiedziałam mu kilka miesięcy temu, że nie ma piwa, nie ma drinka, jak coś, to klamka jest po drugiej stronie drzwi, bo ja już na pewno nie będę tak żyła – żaliła się w rozmowie z Pudelkiem.
U licencjonowanej detektyw dyskusja wywołała tyle emocji, że była zmuszona ją przerwać. Już w jej trakcie było widać, że kobieta nie czuje się najlepiej. Chociaż przyznała, że jej złe samopoczucie nie jest związane z poruszanym tematem, to musiała usiąść i napić się wody, którą niezwłocznie zaproponował jej stojący obok reporter.
- To dla mnie nie jest temat, ale jest mi bardzo gorąco i jest mi słabo – mówiła, po czym spoczęła na słynnych schodkach w studiu „Tańca z Gwiazdami”.
Miłosierne wybaczenie
Maja Rutkowski po chwili doszła do siebie i nie miała wątpliwości, że chce kontynuować wywiad. Po odzyskaniu sił stwierdziła, że najważniejsze to wyciągać wnioski z własnych błędów i nigdy ich nie powtarzać.
- Był taki okres, że ja konkurowałam z Krzysztofem, bardzo dużo pracowałam. Przez 7-8 lat nie byliśmy nigdy na wakacjach i ja z dziećmi wtedy wyjechałam. Krzysztof - może będzie miał pretensje, ale myślę, że trzeba o tym mówić otwarcie - mówi, że "nie ma problemu z alkoholem, ale ma problem z towarzystwem". Codziennie ma jakieś sukcesy, potem jest drink, 2-3 piwa, wracał do domu o 3-4 nad ranem. Ja mówiłam: "Krzysztof, to nie może tak być". Mnie nie było w domu po miesiąc, po dwa...Krzysztof nie był tą samą osobą. Stało się to, co się stało, ale najważniejsze, żeby wyciągać wnioski - mówiła patrzącemu jej głęboko w oczy redaktorowi.
Urodzona w Tomaszowie Mazowieckim ofiara niewierności i niepohamowanego popędu Krzysztofa Rutkowskiego poradziła innym strudzonym tym problemem kobietom, by okazywały swym „skaczącym z kwiatka na kwiatek” mężom „miłosierdzie”.
- Uczymy się bardzo dużo od siebie. Myślę, że każdemu warto dać szansę. Jeśli kogoś bardzo kochasz, to, nawet jeśli to bardzo boli, to daj tę szansę, bo to jest miłosierdzie dla drugiego człowieka – radziła.
Doświadczona detektyw była świadkiem wielu wątpliwych moralnie nagrań z udziałem osób znanych w przestrzeni medialnej, jednak nie pokusiła się na zdradzenie nazwisk. Ujawniła jedynie, że gwiazdy polskiego show-biznesu wcale nie są takie nieskazitelne, jak wygląda to na pierwszy rzut oka.
- Mamy dużo par, które przychodziły do nas z celebryckiego świata, które są na okładkach i udają szczęśliwe życie. (...) Widziałam różne nagrania, kiedy te osoby przychodziły i płakały, bo partnerki w żywe oczy kłamały – wyznała.
Jednego jesteśmy pewni – miłość Mai do Krzysztofa Rutkowskiego rzeczywiście jest wielka.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: Pudelek