Znany dziennikarz DDTVN wrócił na wizję bez włosów. Powód porusza do łez

Bartłomiej Jędrzejak przeszedł ogromną zmianę

Bartłomiej Jędrzejak jest polskim prezenterem telewizyjnym i dziennikarzem. Przez wiele lat współpracował z TVP, jednak obecnie zasila szeregi pracowników TVN. Regularnie pojawia się w “Dzień Dobry TVN” , gdzie przekazuje informacje dotyczące prognozy pogody, a także prowadzi liczne reportaże, zarażając ich uczestników oraz widzów niesamowitą energią.

ZOBACZ TAKŻE : Niewesoło u Krzysztofa Cugowskiego. Ujawniono rodzinny konflikt

Bartłomiej Jędrzejak poinformował niedawno swoich obserwatorów, że wraca po wakacyjnej przerwie do pracy, jednak jego powrót wiąże się z niemałym zaskoczeniem dla wielu osób. Prezenter zdradził wówczas, że przeszedł kolosalną metamorfozę.

Jutro po wakacyjnej przerwie wracam do "Dzień dobry TVN". Mocno zmieniłem wizerunek, ale nie martwcie się. Wszystko jest ok - napisał.

Bartłomiej Jędrzejek wykonał specjalny gest. Motywacja chwyta za serce

Następnie kontynuował swój wpis, tłumacząc pobudki, jakie nim kierowały. Wspomniał o osobach, które zmagają się z nowotworami i podczas leczenia utraciły włosy.

ZOBACZ TAKŻE : Tak królowa Elżbieta II określiła Camillę. Podsumowała ją w trzech słowach

Zrobiłem to dla wszystkich, którzy stawiają czoła nowotworom. Przyjmują chemię i tracą włosy. Kobiety, mężczyźni, dziewczynki i chłopcy. Mój tata też. Mówią, że w taki sposób choroba ostatecznie odziera ich z godności, a najgorsze, co można powiedzieć, to: spoko, włosy odrosną - napisał.

Jak zapewne większość osób domyśliła się, dziennikarz postanowił, w ramach solidarności z osobami cierpiącymi na nowotwory, zgolić całkowicie włosy. Jego działania miały również na celu zwrócenie uwagi na potrzeby małych pacjentów, zmagających się z problemami onkologicznymi.

Bartłomiej Jędrzejek zdecydował się na szlachetny gest. Całość została nagrana

Bartłomiej Jędrzejek odwiedził szczeciński szpital z chęcią dodania otuchy dzieciom dotkniętym chorobami nowotworowymi. Przejęty ich heroiczną walką i cierpieniem, z którym muszą zmagać się na co dzień, postanowił wesprzeć je poprzez niecodzienny gest - ogolił głowę . Decydując się na ten odważny krok, okazał wszystkim szacunek i poczucie akceptacji.

Ponadto wizyta dziennikarza w szpitalu wiązała się z częścią akcji charytatywnej. Jej zadaniem było zebranie funduszy, za które dokonany zostanie zakup specjalistycznego sprzętu dla oddziału.

To był impuls. Od kilku lat jestem wolontariuszem Drużyny Szpiku. To fundacja, która zajmuje się onkologicznie chorymi. Szefowa Dorota Raczkiewicz zapytała, czy nie mógłbym pomóc, bo zbierają pieniądze na sprzęt dla kliniki. Postanowiliśmy, że zrobimy zrzutkę. Skontaktowałem się z panią Marzeną Maj, businesswoman z Krakowa. Zapytałem, czy nie zechciałaby wesprzeć zrzutki. Podjęła decyzję, że kupi cały potrzebny sprzęt - mówił w rozmowie z dziendobry.tvn.pl.