Znana aktorka wyjawiła prawdę o Becie Tyszkiewicz. Tak zachowywała się na planie
Choć Beata Tyszkiewicz kilka lat temu postanowiła wycofać się z życia publicznego, to jej nazwisko wciąż pojawia się na nagłówkach. Ostatnio o współpracy z “pierwszą damą polskiego kina” opowiedziała Małgorzata Pieczyńska. Gwiazda “M jak Miłość” otwarcie przyznała, że kultowa aktorka zdecydowanie różniła się od innych artystów tego kalibru.
"Pierwsza dama polskiego kina" na emeryturze
Beata Tyszkiewicz jest doskonale znana każdemu miłośnikowi polskiego kina i telewizji. Przez długie jej talent aktorski zachwycał widzów, a liczne role, zarówno w teatrze, jak i w filmach, zapisały się na kartach historii polskiej kultury.
Niestety aktorka
w 2017 roku przeżyła zawał
i postanowiła na stałe wycofać się z życia publicznego. Zakończyła wszystkie projekty i przestała udzielać wywiadów. Opieką nad matką zajęła się córka, Karolina Wajda.
Beata Tyszkiewicz wycofała się z życia publicznego
Obecnie aktorka mieszka w swoim mieszkaniu w Warszawie i wiedzie spokojne życia bez zbędnych zmartwień. W przeciwieństwie do wielu innych artystów, nie narzeka publicznie na swój los . Mimo że otrzymuje niewielką emeryturę po latach pracy, nie wyraża żalu czy rozczarowania, a w wywiadach próżno szukać utyskiwania nad jej losem. To pokazuje siłę charakteru i godność artystki, która radzi sobie pomimo trudności. Niewykluczone też, że gwiazda wykazała się zapobiegliwością i zabezpieczyła swoją przyszłość lata temu.
I choć sama aktorka stara się unikać blasku fleszy, to jej nazwisko wciąż pojawia się na ustach dziennikarzy jak i artystów. Przykładem jej chociażby jedna z gwiazd “M jak miłość ”, która w niedawnym wywiadzie ujawniła, jak “pierwsza dama polskiego kina” zachowywała się na planie.
Tak Beata Tyszkiewicz zachowywała się na planie
Zobacz: Michał Wiśniewski ma kłopoty. Z sądu napłynęły fatalne wieści
W niedawnej rozmowie z "Super Expressem" o kulisach współpracy z Beatą Tyszkiewicz opowiedziała Małgorzata Pieczyńska. Aktorki spotkały się na planie filmu “Komediantka”.
Była cudowna, uwielbiana przez wszystkich, taka dobra i kochana. Pamiętam, że od niej nauczyłam się, że ważna jest inwestycja w człowieka. Ona nigdy nie gwiazdorzyła. Była dobra dla każdego: dla oświetlacza, dla garderobianej, dla ekipy, która wykonywała najdrobniejsze zadania na planie - wspomina Pieczyńska.
Zdaniem gwiazdy “M jak Miłość”, Beata Tyszkiewicz zdecydowanie różniła się od innych aktorów o takiej renomie.
Zawsze znalazła czas, by każdemu spojrzeć w oczy i z przyjaźnią i serdecznością odpowiedzieć na pytanie, zainteresować się drugim człowiekiem. Patrzyłam na to z podziwem. W tamtych czasach gwiazdorzenie było na porządku dziennym. Ona była wielką gwiazdą, a nigdy tego nie robiła. Była bardzo serdeczna i prosta w obejściu i to powodowało, że jeszcze bardziej była kochana i była jeszcze większą gwiazdą - podkreśliła Małgorzata Pieczyńska.