Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > "Zawieszam głosowanie z PiS". Paweł Kukiz stracił cierpliwość, Kaczyński może stracić większość
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 05.10.2022 10:41

"Zawieszam głosowanie z PiS". Paweł Kukiz stracił cierpliwość, Kaczyński może stracić większość

"Zawieszam głosowanie z PiS". Paweł Kukiz stracił cierpliwość, Kaczyński może stracić większość
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Paweł Kukiz zapowiedział, że od środy wszelkie głosowanie posłów Kukiz'15 z Prawem i Sprawiedliwością zostaje zawieszone. Powodem decyzji ma być nieuchwalenie przez Sejm ustawy o tzw. sędziach pokoju, którą muzyk forsuje od dawna. Od tej reguły ma być jednak wyjątek. - Jeżeli będą takie głosowania, które będą popierane także przez całą opozycję, to wiadomo, że nie będę robił absolutnie na przekór - zapewnił.

Ustawa o sędziach pokoju to oczko w głowie Pawła Kukiza i jeden z jego sztandarowych postulatów programowych. Zakłada on utworzenie takich sądów jako nowej kategorii w ramach sądownictwa powszechnego, a w ich gestii miałoby być rozstrzyganie najprostszych spraw przez sędziów wybieranych na sześcioletnią kadencję w wyborach powszechnych.

Taniec wokół uchwalenia ustawy trwa już wiele miesięcy, ale jak do tej pory nie udało się sfinalizować projektu. Co prawda, w listopadzie ub.r. prezydent Andrzej Duda skierował do Sejmu inicjatywę dotyczącą nowej instytucji, a ta trafiła do specjalnej podkomisji, ale w niej utknęła. PiS co jakiś czas deklaruje swoje dobre chęci i mami Kukiza, lecz ten wyraźnie się zdenerwował i w końcu postanowił zaszantażować obóz rządzący.

Kukiz buntuje się przeciwko Kaczyńskiemu: "Zawieszam głosowanie z PiS"

- Od tego posiedzenia Sejmu zawieszam głosowanie z PiS do momentu uchwalenia sędziów pokoju - ogłosił tuż przed rozpoczęciem trzydniowych obrad Sejmu lider Kukiz'15.

Jak przy tym zaznaczył, jeśli chodzi o głosowania popierane też przez całą opozycję, nie zamierza "robić na przekór", ale w zasadniczych głosowaniach, na których zależeć będzie jedynie PiS, partia Jarosława Kaczyńskiego nie może już liczyć na jego wsparcie.

Muzyk czuje się zawiedziony, bo uważa, że dotychczas zobowiązania zawarte w podpisanej przed rokiem umowie między Nowogrodzką a Kukiz'15, były dotrzymywane. Chodzi m.in. o ustawę antykorupcyjną, o konopiach medycznych, włóknistych, o bezpośredniej sprzedaży dla rolników czy o wyrównaniu świadczeń dla opiekunów osób niepełnosprawnych.

Sprytny manewr prezesa

O tym, że koło Kukiz'15 może przestać popierać inicjatywy PiS w Sejmie Paweł Kukiz mówił już jakiś czas temu. Szantaż nie zrobił jednak wrażenia na Jarosławie Kaczyńskim, który zdążył wykorzystać już naiwność muzyka do przepchnięcia kilku ważnych dla siebie projektów, jednocześnie nie dając praktycznie nic w zamian.

Uchwalone ustawy, które miał na myśli Kukiz mówiąc o spełnieniu obietnic, to dla Kaczyńskiego drobnostki. On sam natomiast, głosami gwiazdora i jego posłów doprowadził do przyjęcia lex TVN, które zablokował ostatecznie dopiero prezydent.

Wśród grzechów Kukiza jest także głosowanie za kontrowersyjnymi kandydatami PiS do instytucji państwowych - pomógł m.in. w wyborze Adama Glapińskiego na drugą kadencję prezesa Narodowego Banku Polskiego. Wówczas w ramach podziękowania otrzymał ustawę antykorupcyjną, ale wypaczoną w ten sposób, by nie dotyczyła ona obecnej kadencji.

Ziobro cenniejszy niż Kukiz

Powołanie sędziów pokoju wydaje się być coraz mniej prawdopodobne, bo na przeszkodzie stoi m.in. o wiele bardziej potrzebne prezesowi PiS ugrupowanie Zbigniewa Ziobry. Minister sprawiedliwości zapowiedział, że poprze pomysł Kukiza tylko wtedy, gdy równolegle procedowany będzie projekt dotyczący spłaszczenia struktury sądów.

Pytany o postulat Kukiz'15 Jarosław Kaczyński także nie tryska optymizmem i coraz mocniej kluczy. Wszystko zrzuca jednak na karb kłopotów legislacyjnych.

- Trzeba uchwalić tę ustawę - to jest w zasadzie gotowe - ale trzeba też uchwalić ustawę o wprowadzeniu tej ustawy. To są najtrudniejsze w ogóle przepisy, te tzw. przepisy wprowadzające, a musi być ich około 200 - mówił w sobotę w Koszalinie.

Zaznaczył także, że istnieją problemy z wprowadzeniem tej instytucji, bo pomysł został zaczerpnięty z prawnej tradycji anglosaskiej, a sędzia pokoju byłby kimś, kto - niekoniecznie będąc prawnikiem - cieszyłby się autorytetem w lokalnej społeczności.

- Sędzia, zgodnie z Konstytucją, musi być sędzią - musi być zaakceptowany przez KRS i mianowany przez prezydenta, i musi być prawnikiem; jedyna różnica jest taka, że nie musi mieć aplikacji sądowej. (…) I tylko wśród takich będzie można wybierać. Co to ma wspólnego z anglosaskimi sądami pokoju? Szczerze mówiąc - nic - podkreślił.

Będzie nam miło, jeśli jutro rano odwiedzisz naszą stronę główną - Goniec.pl

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: PAP, wpolityce.pl