Wypadek przeżyła tylko 1,5-roczna dziewczynka. Jej brat i rodzice nie żyją
Ta tragedia wstrząsnęła całą Polską. 19 czerwca, na Węgrzech doszło do śmiertelnego wypadku drogowego. W wyniku uderzenia auta osobowego w naczepę ciężarówki zginęły trzy osoby z czteroosobowej polskiej rodziny. Wakacyjny wyjazd na wakacje przeżyła jedynie 1,5-roczna Joasia. Polacy zorganizowali zbiórkę na rzecz dziewczynki. Efekty przeszły oczekiwania organizatorów.
Tragedia na Węgrzech
Tragedia, która wstrząsnęła Polską, rozegrała się 19 czerwca na Węgrzech. Tuż po godz. 8 rano, na drodze ekspresowej M86 w kierunku Szombathely na zachodzie Węgier, w pobliżu miejscowości Repcelak, samochód osobowy marki Opel uderzył z dużą prędkością w naczepę samochodu ciężarowego marki Mercedes.
Pojazd ciężarowy zaczął gwałtownie hamować ze względu na przebitą oponę. - Osobowy opel na polskich numerach uderzył z dużą prędkością w naczepę ciężarowego mercedesa także z polską rejestracją, który zaczął hamować z powodu przebicia opony -poinformowało wówczas TVN24 za portalem 112 Press.
Tragiczny wypadek przeżyła jedynie maleńka Joasia
Niestety bilans wypadku okazał się niezwykle tragiczny. Kierujący pojazdem 31-letni mężczyzna, a także 29-letnia kobieta i 4-letni chłopiec zginęli na miejscu na skutek odniesionych ran. Dramatyczne wydarzenia przeżyła jedynie 1,5-roczna Joasia. Na zdjęciach zrobionych tuż po wydarzeniu widać, że auto osobowe dosłownie zostało sprasowane.
Jak poinformował portal ddwloclawe.pl, cała rodzina pochodziła z Włocławka. - Jechali do Chorwacji na wakacje. Mężczyzna pracował w Saniko jako kierowca - donosił lokalny portal.
Zrzutka dla maleńkiej Joasi
W związku z niewyobrażalną tragedią polskiej rodziny i dramatycznym losem melńkiej Joasi, która straciła rodziców i braciszka, znaomi zmarłych Polaków zorganizowali zbiórkę na rzecz małej dziewczynki. - Wymarzone wakacje zmieniły się w piekło. Nie tak miało być... Jedna chwila zamieniła życie wielu osób w dramat. Wczoraj w wypadku samochodowym na Węgrzech, w drodze na upragniony urlop, zginęła nasza koleżanka Ada, jej mąż Adrian i czteroletni synek Bartuś - informują organizatorzy.
- Wypadek przeżyła jedynie mała Joasia. Tę zbiórkę zakładam dla Niej i najbliższych, by choć w niewielkim stopniu wspomóc Ich w tym trudnym czasie. Nic więcej nie możemy zrobić. Żadne słowa nie oddadzą tego co chciałoby się rzec. Nie ma słów pocieszenia. Maleństwo straciło Ukochanych Rodziców i Brata. Takie wsparcie się im po prostu należy - czytamy na stornie zrzutki.
Dotychczas udało się zebrać ponad 60 tys. z 50 tys. zakładanych pierwotnie. Akcja trwa. Wesprzeć szlachetną inicjatywę można tutaj .
Źródło: Zrzutka/ 112 Press