WP: Kaczyński miał kluczowy wpływ na decyzję o wprowadzenia stanu wyjątkowego
Dziennikarze Wirtualnej Polski ustalili, że to Jarosław Kaczynski miał kluczowy wpływ na decyzję o skierowaniu wniosku do prezydenta w sprawie wprowadzenia stanu wyjątkowego na wschodzie Polski. Prezes PiS ma być żywo zaangażowany w sprawę kryzysu na granicy polsko-białoruskiej.
Decyzja o skierowaniu wniosku zapaść miała w poniedziałek, a kancelaria premiera miała poczekać z jej ogłoszeniem aż z urlopu powróci Jarosław Kaczyński. Do końca wszystko trzymane było w tajemnicy, a prezes PiS codziennie odbierał raporty w tej sprawie.
Według informacji, które podaje portal wp.pl, polskie władze najbardziej obawiają się prowokacji ze strony rosyjskich i białoruskich żołnierzy. Rząd chce za wszelką cenę uniknąć manifestacji przy granicy, które mogłyby być inspiracją rosyjskich służb. Stąd też decyzja o wprowadzeniu na 30 dni stanu wyjątkowego.
Prezes zaangażowany w sprawę kryzysu
Zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel, pytany o decyzję ws. wprowadzenia stanu wyjątkowego, odpowiada, że tego typu kwestie są przedmiotem ustaleń z wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Zgodnie z przepisami, to szef MSWiA występuje z takim wnioskiem, ale w obecnej sytuacji i tak za wszystkim stoi Kaczyński, do którego na konsultacje jeździ sam premier Mateusz Morawiecki.
- Prezes mocno angażuje się w sprawę kryzysu przy wschodniej granicy, traktuje to bardzo poważnie. Żadne istotne decyzje nie zapadają bez jego wiedzy - mówi jeden z polityków partii rządzącej.
Do najważniejszych ustaleń miało dojść już w weekend. To wtedy toczyły się rozmowy, których efektem było jednomyślne zatwierdzenie planu wprowadzenia stanu wyjątkowego. O planach rządzących uprzedzony został także prezydent, który wkrótce zaaprobować ma decyzję.
Część polityków opozycji i media zastanawiają się, dlaczego to nie wicepremier Kaczyński zakomunikował decyzję Radzie Ministrów. Jak odpowiada Fogiel, w obliczu kryzysu aktywność medialna jest rzeczą wtórną, a rząd skupia się na zapewnieniu bezpieczeństwa Polakom.
Stan wyjątkowy przy granicy z Białorusią
Rząd wystąpił we wtorek do prezydenta o wprowadzenie stanu wyjątkowego na okres 30 dni w wąskim pasie przy białoruskiej granicy. Miałby on obowiązywać w 183 miejscowościach w woj. podlaskim i 68 miejscowościach w woj. lubelskim, bezpośrednio przylegających do granicy z Białorusią.
Decyzja ta związana jest z prowokacjami i działaniami hybrydowymi ze strony Rosji i Białorusi oraz koniecznością wzmocnienia granic. Nie bez znaczenia są także działania opozycyjnych wobec rządu organizacji, które próbowały, ku wściekłości Kaczyńskiego, sforsować budowany na granicy płot.
W obozie rządowym spodziewane są w najbliższym czasie jeszcze większe wyzwania. - Dzisiaj mamy do czynienia z testowaniem sprawności naszych służb mundurowych. To początek wojny hybrydowej z Polską - powiedział Wirtualnej Polsce europoseł Adam Bielan.
Jak potwierdził rzecznik rządu Piotr Mueller, decyzja o stanie wyjątkowym motywowana była także informacjami o zamiarach przekroczenia polsko-białoruskiej granicy przez tysiące migrantów z Bliskiego Wschodu, a przyspieszyły ją zbliżające się manewry Zapad-21.
Tymczasem jeden z polityków partii rządzącej zdradził, że białoruscy opozycjoniści informują, że Łukaszenka tylko czeka na okazję do prowokacji.
To, co robią organizacje pozarządowe i niektórzy posłowie opozycji, politycy PiS nazywają cyrkiem, który jak najszybciej trzeba zakończyć. Wśród niektórych panuje nawet przekonanie, że sytuacja koczujących na granicy migrantów jest okazją do wylansowania się przez osoby pokroju Marty Lempart.
- Stan wyjątkowy ma uniemożliwić korzystanie z braku rozsądku niektórych naszych obywateli i umożliwić pracę straży granicznej, wojsku i policji. Odpowiedniki stanu wyjątkowego obowiązują już na Litwie i Łotwie. Nie słyszałem, żeby tamtejsza opozycja broniła operacji "Śluza" zorganizowanej przez Łukaszenkę - tłumaczył Fogiel.
Opozycja krytyczna wobec zapowiedzi wprowadzenia stanu wyjątkowego
Decyzja o wprowadzeniu stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią nie podoba się opozycji, która twierdzi, że wprowadzany jest on by przykryć nieudolność rządzących. Na zarzuty te odpowiada PiS. Radosław Fogiel podkreśla, że mamy do czynienia z atakiem hybrydowym zorganizowanym przez autorytarne państwo. Jak zaznacza, dostrzega to Łotwa i Litwa, widzi Komisja Europejska, ale nie opozycja.
Prezydent zdecyduje ws. stanu wyjątkowego
Rozporządzenie w sprawie wprowadzenia stanu wyjątkowego prezydent Andrzej Duda ma podpisać w czwartek. Jak ustaliła nieoficjalnie Wirtualna Polska, tak doradzało mu Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Pierwotnie podpis miał być złożony w środę, ale w związku z rocznicą wybuchu II wojny światowej byłby - zdaniem otoczenia prezydenta - źle odebrany przez opinię publiczną.
Rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego prezydent przedstawi Sejmowi w ciągu 48 godzin od jego podpisania. Stan wyjątkowy obowiązuje od dnia ogłoszenia rozporządzenia. Sejm może w uchwale uchylić rozporządzenie i obowiązywanie stanu wyjątkowego.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Bartek zmarł po interwencji policji. Adwokaci potwierdzają wiele podejrzeń
Nowe rozporządzenie podpisane przez ministra Przemysława Czarnka
Adam Niedzielski przekazał informacje o rychłym wzroście zakażeń
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Źródło: wp.pl