Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Wojciech Szczęsny odpoczywał, a Juventus pokonał Malmo. Cudowna asysta ozdobą meczu
Łukasz Kowalski
Łukasz Kowalski 08.12.2021 20:39

Wojciech Szczęsny odpoczywał, a Juventus pokonał Malmo. Cudowna asysta ozdobą meczu

Wojciech Szczęsny Juventus Malmo Liga Mistrzów
MARCO BERTORELLO/AFP/East News

Wojciech Szczęsny z ławki rezerwowych oglądał mecz ostatniej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Jego Juventus Turyn w mocno zmienionym składzie pokonał na własnym stadionie Malmö FF 1:0. Jedyną bramkę strzelił Moise Kean, który powinien zakończyć to spotkanie przynajmniej z hat-trickiem.

Wojciech Szczęsny dostał wolne od trenera Massimiliano Allegriego w ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów z Malmö FF. Miejsce Polaka w bramce "Starej Damy" zajął Mattia Perin, ale nie była to jedyna zmiana w składzie gospodarzy. Mecz na ławce rezerwowych zaczęli także Alvaro Morata czy Giorgio Chiellini.

Wojciech Szczęsny nie zagrał, ale Juventus ograło Malmö

Juventus przed meczem miał jeszcze szansę na zajęcie pierwszego miejsca w grupie H, ale do tego potrzebował zwycięstwa na własnym stadionie i straty punktów przez Chelsea w Sankt Petersburgu. Z kolei Malmö jest najsłabszą drużyną obecnej edycji Ligi Mistrzów, zdobyło zaledwie punkt i strzeliło jedną bramkę.

Liczne zmiany w składzie nie przeszkodziły Juventusowi. Gospodarze od początku spotkania narzucili swoje warunki gry i choć nie forsowali tempa, to przeważali i niemal nie schodzili z płowy przeciwnika. Szczególnie aktywny był Moise Kean, ale bramkarz gości Ismael Diawara od początku był skoncentrowany.

"Stara Dama" dopięła swego w 18. minucie spotkania. Po kolejnym sennym rozegraniu piłki Federico Bernardeschi znakomcie dośrodkował w pole karne na głowę Keana, a ten mocnym strzałem wyprowadził Juventus na prowadzenie.

Po strzelonej bramce sytuacja na boisku się nie zmieniła. Dalej to gospodarze prowadzili grę, ale nie kwapili się do huraganowych ataków na bramkę rywala. Malmö praktycznie nie miało nic do powiedzenia i dopiero w 23. minucie po raz pierwszy zmusili Perina do interwencji.

Przed przerwą swoje okazje na strzelenie gola mieli jeszcze m.in. Bernardeschi czy Adrien Rabiot, ale najlepszej nie wykorzystał Arthur. Brazylijczyk w ostatnich minutach pierwszej połowy niepilnowany dostał podanie od Keana, ale w dogodnej sytuacji nieznacznie się pomylił.

Kean powinien mieć hat-tricka

Od początku drugiej połowy obie drużyny zdecydowanie podkręciły tempo, co niestety objawiało się większą agresywnością. Pierwszą znakomitą okazję do podwyższenia wyniku miał Rabiot, ale jego mocny strzał wylądował jedynie na bocznej siatce.

Po intensywniejszych pierwszych minutach Juventus znów zaczął grać ospale. Nie potrafił sforsować obrony gości, brakowało elementu zaskoczenia i nie pomogło w tym nawet wejście na boisko Moraty.

Po intensywniejszych pierwszych minutach Juventus znów zaczął grać ospale. Nie potrafił sforsować obrony gości, brakowało elementu zaskoczenia i nie pomogło w tym nawet wejście na boisko Moraty. Dopiero w 71. minucie z tej monotonii kibiców mógł wyrwać Kean, który z najbliższej odległości powinien dobić strzał Bernardeschiego, ale trafił tylko w boczną siatkę.

W ostatnich minutach goście nieco dłużej zaczęli utrzymywać się przy piłce, ale przewaga Juventusu nie podlegała dyskusji. Kean w 82. minucie powinien mieć na koncie kolejne trafienie. Diawara po strzale Rabiota wypluł piłkę pod nogi Włocha, ale ten po raz kolejny uderzył niecelnie.

Ostatecznie Juventus mimo wielkiej przewagi wygrał jedynie 1:0 i to wystarczyło do zajęcia pierwszego miejsca w grupie. W Petersburgu Zenit w doliczonym czasie wyszarpał remis z Chelsea 3:3.

Juventus Turyn - Malmö FF 1:0 (1:0) 18' Kean

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl: