Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Real Madryt - Inter Mediolan. Wielkie zwycięstwo "Królewskich". Cudowne bramki w Madrycie
Łukasz Kowalski
Łukasz Kowalski 07.12.2021 22:51

Real Madryt - Inter Mediolan. Wielkie zwycięstwo "Królewskich". Cudowne bramki w Madrycie

Real Madryt Inter Mediolan Liga Mistrzów
twitter.com/@ChampionsLeague

Real Madryt - Inter Mediolan największym hitem wtorkowej serii gier Ligi Mistrzów. "Królewscy" na Santiago Bernabeu pewnie pokonali mistrzów Włoch 2:0 po pięknych bramkach Toniego Kroosa i Marco Asensio. Tym samym Real zapewnił sobie pierwsze miejsce w grupie.

Real Madryt - Inter Mediolan, to spotkanie decydowało o ty, kto zajmie w grupie D pierwsze miejsce. Przed spotkaniem wyżej byli "Królewscy", którzy mieli dwa punkty przewagi nad mistrzami Włoch. To oznaczało, że gospodarzom do osiągnięcia celu wystarczył remis.

Real Madryt - Inter Mediolan: Wielkie zwycięstwo Realu

Od początku spotkania było widać, że drużyna Carlo Ancelottiego gra bez kontuzjowanego Karima Benzemy. Jego zastępca w pierwszej jedenastce Luka Jović nie dawał takiej pewności w rozegraniu akcji ofensywnych, co było widać szczególnie w początkowej fazie spotkania.

To goście z Mediolanu początkowo mieli zdecydowanie więcej z gry i to oni głównie stwarzali zagrożenie pod bramką Królewskich. Swoje okazje mieli Marcelo Brozović, Ivan Perisić, czy Edin Dżeko, ale obrońcy gospodarzy za każdym razem byli na posterunku.

Z kolei ataki Realu opierały się głównie na szybkości Viniciusa Juniora i Rodrygo, którzy jednak momentami byli zbyt osamotnieni w swoich poczynaniach. W 17. minucie, po dłuższej wymianie piłki na połowie Interu, futbolówka trafiła pod nogi Toniego Kroosa, który precyzyjnym strzałem zza pola karnego pokonał Samira Handanovicia.

Szybko na to trafienie mógł odpowiedzieć Lautaro Martinez, ale jego strzał zablokował Dani Carvajal. Po strzeleniu bramki obraz gry się nie zmienił. Inter dalej miał przewagę i rozgrywał piłkę na połowie "Królewskich", ale gospodarze byli dużo konkretniejsi.

Czekający na kontry Real w 36. minucie mógł podwyższyć prowadzenie. Kapitalnie w pole karne wbiegł Jović, który próbował przerzucić piłkę nad Handanoviciem, ale minimalnie się pomylił. Real powinien na przerwę schodzić prowadząc 2:0. W 45. minucie kapitalną piłkę na skraju pola karnego otrzymał Rodrygo, który niepilnowany uderzył w słupek i do przerwy kibice na Santiago Bernabeu oglądali zaledwie jedną bramkę.

Nieziemskie gole w Madrycie

Na początku drugiej połowy to Inter miał doskonałą okazję po szybkim kontrataku. Hakan Calhanoglu zagrał prostopadle w pole karne do Nicolo Barelli, a ten w sytuacji sam na sam przeniósł piłkę wysoko nad bramką.

W drugiej połowie Real częściej zaczął operować piłką na połowie Interu i to on zaczął dominować na boisku. Dwie kapitalne okazje miał Jović, ale nie potrafił zaskoczyć Handanovicia. Coraz bardziej rozpędzał się także Vinicius i bramka dla Realu zaczęła wisieć w powietrzu.

W 61 minucie zagotowało się przy linii bocznej boiska. Barella po starciu z Ederem Milatao nie utrzymał nerwów na wodzy i zaczął uderzać brazylijskiego obrońcę. Sędzia Felix Brych bez wahania pokazał włoskiemu pomocnikowi czerwoną kartkę i Inter musiał sobie radzić w osłabieniu.

Goście długo byli w szoku po czerwonej kartce dla Barelli i zaczęli popełniać proste niewymuszone błędy, które nie przytrafiały im się w pierwszej połowie. "Królewscy" próbowali wysokim pressingiem zmusić rywali do kolejnych błędów. Po kilku minutach, kiedy emocje opadły Inter, zaczął grać coraz wyżej i szukał bramki wyrównującej.

Jednak to Real strzelił bramkę. W 79. minucie wydawało się, że "Królewscy" nie mają pomysłu na rozegranie rzutu rożnego. Piłka powędrowała na skraj pola karnego do wprowadzonego dosłownie chwilę wcześniej Marco Asensio, a ten huknął jak z armaty i umieścił piłkę w samym okienku bramki Handanovicia. Chwilę później piłkę metr przed bramką miał rezerwowy Mariano Diaz, ale tylko on wie, w jaki sposób nie wpakował piłki do siatki.

Do końca spotkania Real kontrolował wydarzenia na boisku i nawet na moment nie pozwolił Interowi na zagrożenie bramce Thibauta Courtoiusa. "Królewscy" wygrali 2:0 i zapewnili sobie pierwsze miejsce w grupie.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl: