Widzowie "PnŚ" nie zostawili suchej nitki na Annie Popek. Odpowiedziała hejterom
Anna Popek po latach powróciła do telewizji śniadaniowej jako prowadząca. Niestety nie każdemu podoba się sposób, w jaki zachowuje się przed kamerami. Dziennikarka postanowiła odpowiedzieć na krytykę internautów.
Anna Popek po latach wróciła do śniadaniówki
Przez ostatnie miesiące Anna Popek współpracowała z Jarosławem Jakimowiczem w programie "W kontrze" emitowanym w TVP Info. Polityka nigdy nie była jednak jej ulubioną dziedziną, dlatego dziennikarka postanowiła wrócić na stare śmieci. Na początku kwietnia pojawiła się w roli prowadzącej "Pytania na śniadanie" po kilkuletniej przerwie.
Powrót Anny Popek do popularnej śniadaniówki spotkał się z falą niepochlebnych komentarzy. Internauci zarzucają prezenterce, że przekrzykuje gości i nie dopuszcza ich do głosu. W sieci można przeczytać wiele krytycznych wpisów na ten temat.
Michał Wójcik stracił ukochaną. Sąsiedzi kabareciarza ujawnili, co się z nim dziejeAnna Popek zwróciła się do hejterów
Anna Popek długo milczała, a złośliwe komentarze puszczała mimo uszu. W końcu jednak przelała się czara goryczy i dziennikarka postanowiła zareagować na krzywdzące wpisy. Opublikowała filmik, na którym zwróciła się do hejterów.
- Pytacie, w jaki sposób wyszczuplałam. Otóż od paru miesięcy stosuję post przerywany. À propos przerywania, czytałam wasze komentarze... No cóż, show must go on! - powiedziała na nagraniu.
Widzowie krytykują powrót Anny Popek do "Pytania na śniadanie"
Co sprowokowało Annę Popek do takiego działania? Z pewnością chodzi o komentarze, które pojawiły się pod zdjęciem Anny Popek i Aleksandra Sikory. Internauci nie przebierali w słowach i wprost wyrażali swoje niezadowolenie z powrotu dziennikarki do "Pytania na śniadanie".
- No nie przekonam się, próbowałam, ale niestety Pani Ania działa odpychająco. Teraz jak widzę skład z jej udziałem to wyłączam program. Szkoda; - Odnoszę wrażenie, że Pani Ania nie potrzebuje ani drugiej osoby do prowadzenia programu, ani gości. Sama zada wszystkie pytania, sama na nie odpowie, sama ze sobą wejdzie w polemikę i przekona samą siebie, że w tej polemice ona ma rację. Męczące; - Pani prowadząca często przerywa rozmówcy...; - Pani Ania jest doswiadczona - fakt, ale niestety każdą rozmowę potrafi zdominować. To nie o to w tym wszystkim chodzi. Oglądanie "śniadaniówki" powinno się kojarzyć z lekkim, przyjaznym i miło spędzonym czasem, a tak niestety nie jest - pisali użytkownicy Instagrama.