Waldemar Goszcz miał polski show-biznes u stóp. Tragiczna śmierć wszystko zakończyła
Waldemar Goszcz niewątpliwie był jednym z najprzystojniejszych polskich aktorów. Jego kariera nabierała coraz większych rozpędów, jednak ambitne plany nigdy się nie ziściły. Zostały brutalnie przerwane. Artysta zginął w tragicznym wypadku w 2003 roku. W aucie był również Radosław Pazura. Jak Waldemar Goszcz wspinał się po szczeblach kariery i dlaczego nie miał szans, by przeżyć?
Waldemar Goszcz miał zadatki na wielką gwiazdę
Waldemar Goszcz miał wszystkie atrybuty gwiazdy. Talent wokalny i aktorski, nieskazitelny wizerunek, wznoszącą popularność i dynamicznie powiększające się grono wielbicielek. Można by rzec, że dla urodzonego w 1973 roku w Wolborzu artysty polski show-biznes stał otworem. Jak wyglądały początki jego kariery?
Waldemar Goszcz zupełnym przypadkiem został odkryty na jednej z warszawskich ulic. Spośród anonimowego tłumu jego błysk w oku i urodę wypatrzył go właściciel renomowanej agencji modelek. Przed 19-latkiem otworzył drzwi do kariery w modelingu, co zaowocowało triumfem w konkursie na twarz roku. Wygrana w tym plebiscycie zapewniła mu podróże po świecie i intratne kontrakty, które realizował na wybiegach słynnych projektantów. Przyjmował także bardziej komercyjne zlecenia, m.in. grał w reklamach.
Z biegiem lat w modelingu osiągnął na tyle, że rozpoczął poszukiwanie nowych wyzwań. Okazało się, że w muzyce, której kolejno poświęcił się z dużym oddaniem, również udało mu się odnieść sukces . W 1997 r. jako lider zespołu Hi Street debiutował na festiwalu w Opolu i dał około dwustu koncertów. W 2001 r. grupa niespodziewanie się rozpadła, a gwiazdor kontynuował karierę solową.
Wydał krążek pt. "Waldek Goszcz", występował także w teledyskach (m.in. K.A.S.A pt. "Zostać po koncercie"), działał charytatywnie i współtworzył hymn znanej akcji "I Ty możesz zostać świętym Mikołajem".
"Adam i Ewa". Waldemar Goszcz i Katarzyna Chrzanowska
Zdobyte przez lata znajomości i niezaprzeczalny urok sprawiły, że Waldemar Goszcz stał się idolem nastolatek. Zwany polskim Jamesem Deanem lub Bradem Pittem mógł liczyć na coraz więcej zawodowych propozycji. Jedna z nich wydała mu się najbardziej interesująca.
Było nią wyzwanie aktorskie z "wysokiego c", bowiem t elewizja Polsat w 2000 r. zaproponowała mu główną rolę w telenoweli pt. "Adam i Ewa" . Długo się nie zastanawiał, a wcielenie się w postać Adama Rodrażewskiego u boku tytułowej Ewy, czyli Katarzyny Chrzanowskiej, przysporzyła mu jeszcze więcej popularności.
W kolorowej prasie spekulowano, jakoby serialowa para miała się ku sobie również w życiu prywatnym, jednak żadna z zainteresowanych stron nigdy oficjalnie nie potwierdziła tego romansu . Warto zaznaczyć, że zrodzonej na planie serialu przyjaźni nigdy nie ukrywali.
Waldemar Goszcz - tragiczna śmierć
Tragiczna śmierć Waldemara Goszcza wstrząsnęła opinią publiczną. Widzowie byli w szoku, nikt nie spodziewał się tej niespodziewanej straty. Wszak przed szarmanckim amantem drzwi do jeszcze większej sławy były otwarte. Co zatem dokładnie wydarzyło się 23 stycznia 2003 roku?
Waldemar Goszcz zginął w nieszczęśliwym wypadku, do którego doszło podczas podróży w towarzystwie Filipa Siejki i Radosława Pazury . Samochód prowadzony przez jednego z aktorów w trakcie wyprzedzania czołowo zderzył się z jadącym z naprzeciwka fordem escortem . Waldemar Goszcz był jedynym, który to zdarzenie opłacił najwyższą ceną, tracąc życie. Obrażenia ciała były tak doszczętne, że trudno było zidentyfikować jego zwłoki.
Pogrzeb Waldemara Goszcza odbył się pięć dni później na lokalnym cmentarzu w Wolborzu. Osierocił córkę, która była owocem jego zakończonego rozwodem małżeństwa z Magdaleną.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Barbara Radecka nie żyje. Aktorka występowała m.in. w "Na Wspólnej" i "Przyjaciółkach"
-
Krzysztof Klenczon zginął na obczyźnie. Wracał z koncertu, gdy wydarzył się straszliwy wypadek
-
Krzysztof Antkowiak zdobył ogromną sławę jako nastolatek. Potem sięgnął dna
Zachęcamy do wsparcia zbiórki , której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie: nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc.
Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji, bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!