W studio na żywo doszło do karczemnej awantury. Poszło o zarobki Kurskich w TVP!
Zarobki Jacka Kurskiego, jakie otrzymywał w czasach prezesury w TVP, stały się powodem zażartej dyskusji, do jakiej doszło w jednym z programów publicystycznych. Politycy nie bali się mocnych słów, a w trakcie rozmowy ujawnione zostały finansowe szczegóły, które z pewnością nie spodobają się Joannie Kurskiej.
Zarobki Kurskich w TVP oburzyły opinię publiczną
O tym, ile zarabiają gwiazdy telewizji i tuzy dziennikarstwa najczęściej powstają legendy i niesprawdzone plotki, jednak w ostatnich tygodniach w mediach aż roi się od konkretnych kwot. Wyszło bowiem na jaw, ile zarabiali prominentni działacze, którzy napędzali siłę propagandową upadłej władzy TVP.
Twarzami zmian zapoczątkowanych w 2016 roku niewątpliwie są m.in. Jacek i Joanna Kurscy. Ukochana prezesa państwowej telewizji według informacji Onetu miała co miesiąc otrzymywać wynagrodzenie stanowiące ponad dwukrotnie więcej, niż wypłaty premiera i prezydenta razem wzięte. Była szefowa "Pytania na śniadanie" wydała w tej sprawie oświadczenie i zdementowała te informacje. Czyżby tylko częściowo powiedziała prawdę?
Burzliwa debata o zarobkach Kurskich w TVP. Zaskakujące słowa posła PiS
W programie Onetu i Radia Zet, "7. dzień tygodnia", w niedzielny poranek wzięli udział m.n. Jarosław Selin z PiS i Grzegorz Schetyna z KO. Starcie przedstawicieli dwóch zwaśnionych ze sobą stron politycznego konfliktu było zatem nieuniknione. Pierwszy z wymienionych postanowił w zaskakujący sposób skomentować aferę związaną z absurdalnie wysokimi zarobkami w TVP.
Ja nie będę się ani z tego tłumaczył, ani nie będę tego bronił. To trzeba zapraszać szefów tych mediów - buńczucznie wyartykułował.
Poseł podkreślił, że nadzór nad mediami publicznymi sprawowała KRRiT oraz Rada Mediów Narodowych. Wskazał, że są to jedyne podmioty, które miały wpływ na wewnętrzne sprawy dziejące się w TVP i to nie on powinien tłumaczyć, dlaczego Jacek Kurski w czasie swojej kadencji zarobił aż 4 i pół miliona złotych . Na kontrę wobec tego toku myślenia zdecydował się prowadzący. Co powiedział o zarobkach Kurskich?
Żona Jacka Kurskiego zarobiła w TVP krocie. "Totalna patologia"
Gospodarz programu "7. dzień tygodnia"0, Andrzej Stankiewicz, zabrał głos w imieniu wszystkich oburzonych, dla których kwoty, jakie wpływały na konta Jacka Kurskiego i jego żony, są absolutnie odrealnione.
Ja mam jednoosobową działalność gospodarczą. Nie zarabiam 4,5 mln zł z państwa, jako podatników, pieniędzy. Żeby była jasność - oznajmił, tym samym podkreślając niemoralność byłych władz publicznego nadawcy.
Na antenie Radia Zet padły także nowe fakty odnoszące się do sytuacji Joanny Kurskiej. Ze słów prezentera wynika, że była pracownica TVP w gąszczu tłumaczeń, jakie zamieściła w sieci odnośnie swoich apanaży, zapomniała wspomnień o jednym, istotnym szczególe.
Ja tylko dodam, że pani Joanna Kurska z rozmaitych świadczeń, także rekompensat za zakaz konkurencji, dostawała po 400 tys. zł przez kilka miesięcy. To są gigantyczne pieniądze - podsumował żurnalista.
W podobnym tonie wypowiedział się Grzegorz Schetyna, który stwierdził, że honoraria wspomnianych towary upadłej telewizji stanowią "ogromne pieniądze, nieporównywalne do żadnych innych umów w żadnej innej telewizji". Zapowiedział uporczywą walkę z tym, by wszystkie przewinienia PiS zostały publicznie napiętnowane.
To jest nie do obrony, to wszystko, co było robione. Wydaje mi się, że w ogóle niewiele wiemy, co tam się działo naprawdę. To się dopiero będzie odkrywać tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu. To jest totalna patologia, co zrobiliście. (..) Przegłosowywaliście rok do roku prawie 3 mld zł na te pensje, na tę patologię - orzekł, zwracając się do parlamentarzysty opozycji.
Źródło: Radio Zet, Onet
