W Sopocie drożej niż w Grecji. Nie chcą tam "tanich turystów"
Wakacje nad polskim morzem są kuszące dla wielu rodzin, jednak nawet 800+ nie będzie w stanie zrekompensować kwot, jakie poniosą za kilkudniowy pobyt w Sopocie. "Paragony grozy" w tym kurorcie stają się normą, zaś ceny hoteli, pensjonatów i innych atrakcji pną się w górę, wykluczając ze swojej oferty tzw. "tanich turystów". Urlop w Sopocie jawi się więc jako droższy, niż na greckiej wyspie Santorini. Padły konkretne kwoty.
Ceny nad polskim morzem sieją grozę wśród turystów
Urlop w Sopocie lub Międzyzdrojach jest atrakcyjny, jednak nawet słoneczna pogoda, piękne okoliczności przyrody i morska bryza nie będą w stanie przysłonić kosztów, jakie każdy turysta poniesie za chwile zapomnienie. A lepiej mieć się na baczności i patrzeć na ceny, bo z konta po wakacjach może zniknąć o wiele większa, niż wcześniej zakładana.
Chociaż wielu hotelarzy i restauratorów tłumaczy się inflacją i idącą za tym podwyżką prowadzenia działalności, to ceny w niektórych punktach są horrendalne. Są jednak miejsca, w których da się zjeść taniej. Taniej w tym przypadku wcale nie oznacza tanio.
- Nie możemy windować tych cen w nieskończoność. W zależności od miejsca i od rodzaju tradycyjna rybka może kosztować od 40 do prawie 70 złotych. Wszystko zależy czy pieczona, smażona, czy halibut, sandacz czy dorsz. Chcący zaoszczędzić biorą dodatkowy talerzyk i rybkę dzielą na więcej porcji - mówi jedna z trójmiejskich kelnerek w Polsat News. W Sopocie sytuacja ma się jednak jeszcze inaczej, a raczej… drożej.
Sopot nie chce "tanich klientów". Jest drozej niż w Grecji
Sopot to jedna z najbardziej prestiżowych lokalizacji na mapie polskiego Wybrzeża. Podczas urlopu w tym miasteczku trudno będzie zaoszczędzić. Chociaż w wakacje w Sopocie są tłumy, to większość turystów na miejsce noclegu wybiera położone w bliższej lub dalszej okolicy wsie, skąd później dojeżdża.
Nie ma się co dziwić, ponieważ ceny hoteli w Sopocie zaczynają się od 1400 złotych za trzy noce. Pensjonaty i kwatery prywatne nie są dużo tańsze, a o możliwości skorzystania z tzw. last minute można zapomnieć. Mimo wysokich cen kalendarz rezerwacji jest zapięty na ostatni guzik, a wolne pokoje można znaleźć jedynie tam, gdzie ceny oscylują wokół… ośmiuset złotych za dobę. Sopoccy przedsiębiorcy wcale się tym nie martwią.
Ceny w Sopocie nie dla każdego. Czy da się znaleźć coś taniego?
Sopot stawia bowiem na klientów, którzy będą w stanie tyle zapłacić . Z uroków miasta, molo i zadbanej plaży będą mogli korzystać ci, którzy nie będą patrzyli na wydatki i skorzystają z ofert luksusowych restauracji i kurortów. Chociaż, jak zapewniają miejscowi, i tam da się znaleźć coś tańszego.
- Jeżeli ktoś chce coś zjeść, to na pewno coś znajdzie. Nie musi płacić nie wiadomo ile pieniędzy. Można przejść, odejść z rynku, głównego miejsca i tam również zjemy to, co chcemy - relacjonuje jedna z mieszkanek Sopotu. Wybierzecie się?
Źródło: Polsat News