Usłyszał płacz dziecka i aż go zmroziło. Od razu chwycił za telefon, dramatyczne odkrycie w polskim mieście

Co roku w Polsce porzuca się 700 noworodków

Każdego roku w Polsce około 700 nowo narodzonych dzieci zostaje porzuconych w szpitalach. To zatrważająca statystyka – oznacza, że mniej więcej co 10 godzin jakaś matka podejmuje dramatyczną decyzję o pozostawieniu swojego dziecka tuż po porodzie. Choć często wynika to z trudnej sytuacji życiowej, braku wsparcia lub presji otoczenia, taka decyzja na zawsze odmienia życie – zarówno matki, jak i dziecka. W wielu przypadkach przekreśla szansę na zbudowanie więzi, która mogłaby być fundamentem dalszego rozwoju i relacji.

ZOBACZ: Zatrważające, jak Niemcy potraktowali Lewandowskiego, nie mieli żadnej litości. Trąbi o tym cały świat

Tragedii jednak nie brakuje także poza szpitalnymi murami. Coraz częściej słyszy się o porzucaniu dzieci w tzw. oknach życia, które mają zapewniać bezpieczną alternatywę dla kobiet w kryzysie. Niestety, zdarzają się również skrajnie dramatyczne przypadki – dzieci porzucane są w miejscach zupełnie do tego nieprzystosowanych, takich jak klatki schodowe, przystanki autobusowe, a nawet śmietniki. To poruszające historie, które pokazują, jak bardzo potrzebna jest skuteczna pomoc psychologiczna i społeczna dla rodziców znajdujących się w trudnym położeniu.

Ostatnio cały kraj poruszyła historia dwuletniego chłopca, którego ojciec zostawił w oknie życia we Wrocławiu. Dziecko było zadbane, potrafiło mówić pełnymi zdaniami i – jak twierdziły siostry zakonne – sprawiało wrażenie kochanego i dobrze wychowanego. Sprawą zajęła się prokuratura, próbując ustalić, co skłoniło ojca do takiej decyzji i czy nie doszło do naruszenia prawa.

Mówił pełnymi zdaniami. Dziękował na każdym kroku. Dobrze wychowany. Niestety, w jego przypadku procedura nie będzie taka, jak zawsze. Trudno o zachowanie anonimowości takiego dziecka, które ma już swoją historię. Ktoś je zna, w jakimś otoczeniu żyło. Ktoś może wkrótce o nie pytać – opowiadałą portalowi TuWroclaw.com siostra Ewa.

Niestety, dziś media donoszą o kolejnej wstrząsającej sytuacji. Policja z jednego z miast wojewódzkich dokonała odkrycia, które poruszyło lokalną społeczność. Szczegóły sprawy są dramatyczne i ujawniają kolejną odsłonę kryzysu rodzicielskiego, którego skala w Polsce zdaje się być znacznie większa, niż wcześniej przypuszczano.

Makabryczne odkrycie w polskim mieście. Noworodek w pustostanie

We wtorkowy wieczór Łódź stała się areną przerażającego i niezwykle poruszającego zdarzenia, które poruszyło zarówno mieszkańców miasta, jak i opinię publiczną w całej Polsce. Około godziny 20:20 do dyżurnego Komendy Miejskiej Policji wpłynęło dramatyczne zgłoszenie od przypadkowego przechodnia. Zaniepokojony mężczyzna poinformował, że w jednym z opuszczonych, zrujnowanych budynków przy ulicy Zgierskiej słychać było donośny płacz dziecka. Brzmiało to na tyle poważnie, że zdecydował się natychmiast zawiadomić służby.

Na miejsce błyskawicznie skierowano patrol policji oraz zespół ratownictwa medycznego. Funkcjonariusze, przeszukując teren, natknęli się na szokujący widok – w ciemnym, zimnym i brudnym pustostanie, wśród gruzu i porzuconych śmieci, znajdowała się plastikowa reklamówka, z której dobiegał cichy płacz. W jej wnętrzu odkryto noworodka – dziewczynkę, która zaledwie kilka godzin wcześniej musiała przyjść na świat. Była ledwo owinięta w cienki materiał, bez żadnego zabezpieczenia przed chłodem czy zabrudzeniem. Całe szczęście dziecko żyło i było przytomne.

Noworodek natychmiast został przekazany ratownikom medycznym, którzy przewieźli go do jednego z łódzkich szpitali dziecięcych. Tam lekarze udzielili dziewczynce natychmiastowej pomocy. Obecnie jej stan jest stabilny, ale ze względu na ekstremalne warunki, w jakich została znaleziona, pozostaje pod ścisłą obserwacją. Według wstępnych informacji, dziecko urodziło się niedawno i nie miało przy sobie żadnych dokumentów czy rzeczy osobistych, które mogłyby pomóc w identyfikacji jego pochodzenia.

Przybyli na miejsce policjanci potwierdzili ten fakt. Natychmiast wezwano załogę pogotowia ratunkowego, która zabrała noworodka do szpitala. Do późnych godzin wieczornych policjanci prowadzili na miejscu czynności procesowe mające na celu ustalenie okoliczności tego zdarzenia - przekazał w rozmowie z tvn24.pl podkomisarz Adam Dembiński z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

ZOBACZ TEŻ: Zatrważające, jak Niemcy potraktowali Lewandowskiego, nie mieli żadnej litości. Trąbi o tym cały świat

W Polsce istnieje wiele form wsparcia dla młodych matek

Jeśli młoda matka po porodzie znajduje się w trudnej sytuacji życiowej, czuje się przytłoczona, samotna lub niegotowa do podjęcia opieki nad dzieckiem, przede wszystkim nie powinna zostawać z tym sama.

W Polsce dostępnych jest wiele form wsparcia – zarówno psychologicznego, jak i materialnego. Przede wszystkim warto zgłosić się do szpitala, ośrodka pomocy społecznej, domu samotnej matki lub skontaktować się z fundacjami pomagającymi kobietom w kryzysie. W takich miejscach można otrzymać pomoc prawną, psychologiczną, schronienie, a także wsparcie w zakresie opieki nad dzieckiem.

W sytuacjach skrajnych – kiedy matka nie widzi innego wyjścia – istnieją również tzw. „okna życia”, w których można bezpiecznie i anonimowo pozostawić noworodka, zapewniając mu opiekę i szansę na adopcję. Najważniejsze to mieć świadomość, że pomoc jest dostępna, a każda decyzja, nawet w najtrudniejszym momencie, może zostać podjęta w sposób bezpieczny i odpowiedzialny – bez narażania życia i zdrowia dziecka.